Kraków

Smok, żółta ciżemka i zaczarowane gołębie. Krakowskie legendy

Smok, żółta ciżemka i zaczarowane gołębie. Krakowskie legendy

Są miejsca w Krakowie, które mijamy bardzo często podczas spacerów. Czy jednak wiemy, jakie tajemnice kryją? Jak dobrze Wasze dzieci znają legendy krakowskie?

 

Przypomnijcie sobie te historie, opowiedzcie je dzieciom. Pod każdą legendą znajdziecie też pomocne pytania, które można zadać dzieciom i sprawdzić ile zapamiętały. 

 

1/6
1/6

Hejnał mariacki

 

Na wieży kościoła mariackiego - najwyższej wieży Krakowa czuwał zawsze trębacz. Ogłaszał on, kiedy jest czas otwierania i zamykania bram miasta. A także ostrzegał przed niebezpieczeństwem. W dzień najazdu Tatarów trębacz był na wieży wcześniej niż zwykle i zdążył uprzedzić mieszkańców. Bramy miasta zostały zamknięte, a atak odparty. Trębacz ocalił Kraków. W czasie alarmowania został jednak ugodzony strzałą i od razu zmarł.

 

Do dziś hejnał grany z wieży mariackiej na cztery strony świata przerywany jest w połowie nuty. Upamiętnia on trębacza, który zginął ostrzegając mieszkańców Krakowa. 

 

Pytania:

Co należało do zadań trębacza?

Dlaczego trębacz zginął?

Na ile stron świata grany jest obecnie hejnał?

2/6
2/6

Smok wawelski

 

Tę legendę znają pewnie wszyscy. Jej głównym bohaterem (oprócz smoka) jest dzielny szewczyk, który uratował nasze miasto przed potworem. 

 

Za czasów panowania króla Kraka w Krakowie panował dobrobyt, a ludzie żyli szczęśliwie. Do czasu, gdy w jaskini pod Wawelem zamieszkał wielki przerażający smok. Nie można było się do niego zbliżyć, ponieważ od razu pożerał wszystkich śmiałków. Wielu rycerzy próbowało pozbyć się bestii, zwłaszcza że król wyznaczył wielką nagrodę dla tego, kto tego dokona. Jednak dni mijały, a nikt nie potrafił znaleźć rozwiązania tej sytuacji. Pewnego dnia w Krakowie pojawił się szewc Skuba. Chciał on założyć własny warsztat szewski. Skuba jako jedyny wiedział, jak przechytrzyć smoka. Wziął baranią skórę i zaszył ją tak, by wyglądała jak owca. W środku umieścił siarkę. Gdy smok zauważył "owcę" nie mógł się oprzeć i zjadł ją od razu. Siarka spodowała niesamowite pragnienie i pieczenie w żołądku. Aby się ich pozbyć smok zaczął pić wodę z Wisły. Pił i pił. Pił tak długo, że w końcu pękł. Mieszkańcy Krakowa mogli znowu spać spokojnie. Skuba otrzymał nagrodę od króla oraz poślubił jego córkę. Wszyscy byli mu wdzięczni za to, że uratował ich przed smokiem. 

 

Na pamiątkę tej historii przed jaskinią pod Wawelem stoi rzeźba smoka, która co kilka minut zieje ogniem.  

 

Pytania:

Gdzie mieszkał smok wawelski?

Jaki zawód wykonywał dzielny Skuba?

Co zaszył Skuba w baraniej skórze?

3/6
3/6

Lajkonik

 

W XIII wieku Polska była często atakowana przez Tatarów. Przyjeżdżali oni na wielkich koniach, wzbudzali postrach i grabili miasta. Dotarli także do Krakowa. Był to czerwcowy dzień. Obchodzono uroczystość Bożego Ciała. Gdy pojawili się w podkrakowskiej wówczas wsi - Zwierzyńcu, procesja już trwała. Mieszkańcy zaczęli prześcigać się w pomysłach, jak odeprzeć atak Tatarów. Jedni chcieli uciekać, drudzy schować się i przeczekać najazd. Jeszcze inni pomyśleli o przekupieniu wroga. Znalazł się jednak jeden odważny młodzieniec - flisak, który postanowił ruszyć do walki. Zachęceni przez niego kolejni flisacy również chwycili za broń i wspólnie odnieśli zwycięstwo. Młodzieniec powrócił do miasta w tatarskim przebraniu, czym wzbudził radość i hucznie go powitano. 

 

Co roku, tydzień po Bożym Ciele mieszkańcy Krakowa wspominają to zwycięstwo. Ulicami naszego miasta przechodzi orszak Lajkonika, który tradycyjnie rusza sprzed klasztoru ss. Norbertanek. 

 

Pytania:

Podczas jakiej uroczystości Tatarzy zaatakowali miasto?

Skąd wziął się tradycyjny strój Lajkonika?

Jak dziś obchodzimy wspomnienie zwycięstwa nad Tatarami?

4/6
4/6

Zaczarowane gołębie

 

Książę Henryk IV Prawy panował na ziemiach krakowskich w XIII wieku. Jednak jego pozycja mu nie odpowiadała, pragnął zostać królem. W tamtych czasach niezwykle istotne było poparcie papieża. Aby je uzyskać należało mieć mnóstwo kosztowności i pieniędzy. Henryk, mimo że był bogatym władcą, nie miał aż tylu monet. Zastanawiał się, jak zyskać przychylność papieża. Rozwiązanie znalazła czarownica. Zamieniła ona drużynę księcia w gołębie. Mieli oni polecieć na wieżę mariacką i wydziobać kamyki. Gdy spadały one na płytę rynku, zamieniały się w złote monety. Książę uzbierał ich naprawdę dużo i mógł spokojnie ruszyć do Rzymu. Czarownica obiecała, że po jego powrocie przemieni ponownie drużynę w ludzi. Wszystko zakończyłoby się pomyślnie, gdyby nie to, że po drodze Henryk IV roztrwonił wszystkie pieniądze. Jadł, pił i bawił się, a do Rzymu nigdy nie dotarł. Nie powrócił też do Krakowa, a jego drużyna pozostała zamieniona w gołębie. 

 

Krakowskie gołębie nie stronią przed ludźmi, chętnie przysiadają na ramieniu licząc na to, że spotkają jeszcze księcia, który ich odczaruje.  

 

 

Pytania:

Dlaczego Henryk IV Prawy chciał pojechać do Rzymu?

Kto pomógł księciu?

Kim kiedyś były krakowskie gołębie? 

 

5/6
5/6

Żółta ciżemka

 

Tajemnica żółtego bucika, którego znaleziono 1867 roku podczas prac renowacyjnych ołtarza Wita Stwosza długo zastanawiała mieszkańców Krakowa. W końcu udało się odtworzyć historię. W jednej z podkrakowskich wsi mieszkał kiedyś Wawrzek. Największą przyjemność sprawiało mu rzeźbienie w drewnie. Mimo wielu obowiązków, zawsze miał czas na znalezienie kawałka drewna i tworzenie. Oddawał się wtedy temu bez reszty. Pewnego dnia tak się zaangażował, że nie upilnował krowy, która była pod jego opieką. Krowa dokonała szkód i Wawrzek, ze wstydu, postanowił uciec. Dotarł do Krakowa, gdzie zaopiekował się nim pewnien kanonik. Widząc jego talent rzeźbiarski, skierował chłopaka do Wita Stwosza, który pracował wówczas nad ołtarzem w kościele Mariackim. Wawrzek pomagał mistrzowi i stawał się coraz lepszy. Jego starania docenił nawet król Kazimierz Jagiellończyk. Ofiarował mu w prezencie żółte trzewiki. Wawrzek bardzo się ucieszył i postanowił ubrać je na uroczystość odsłonięcia ołtarza. W ostatniej chwili okazało się, że jedna z rzeźb ołtarza wymaga poprawki. Wawrzek wspiął się tam i przy okazji zgubił drogocenny dla niego bucik. 

 

O tej historii opowiada książka Antoniny Domańskiej "Historia żółtej ciżemki"

 

Pytania:

Dlaczego Wawrzek uciekł do Krakowa?

Co było jego największą pasją?

Od kogo Wawrzek dostał żółte trzewiki?

6/6
6/6

Wieże mariackie

 

Legenda głosi, że wieże kościoła Mariackiego nie są równe z powodu konfliktu dwóch braci - architektów. Zostali oni poproszeni o zaprojektowanie i zbudowanie wież kościoła. Do pewnego momentu prace szły równo i obie wieże znajdowały się na równym poziomie. Jednak po jakimś czasie młodszy brat wyprzedził starszego. Ten, z zadrości i urażonej dumy zabił swojego brata. Wieża została przykryta kopułą, a starszy architekt dokończył budowę swojej wieży. Męczyły go jednak wyrzuty sumienia. Były one tak duże, że straszy brat rzucił się z kościelnej wieży. W ręku trzymał nóż, którym zabił brata.

 

Z wyższej wieży do dziś grany jest hejnał mariacki. W niższej wieży znajduje się dzwon zwany "Półzygmuntem". Nóż natomiast wisi obecnie w przejściu pod Sukiennicami. 

 

Pytania:

Co wywołało zazdrość straszego brata?

Co znajduje się w niższej wieży?

Z której wieży grany jest hejnał?

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Wiadomości lokalne

Warto zobaczyć