Kraków

Pan Tralaliński w Operze Krakowskiej

Najlepszy prezent z okazji Dnia Dziecka to wspaniałe przeżycia… Z całą pewnością mogę stwierdzić, że takich właśnie dostarczył spektakl „Pan Tralaliński”, na który poszliśmy z moim 6 latkiem w niedzielne przedpołudnie do Opery Krakowskiej.

 


Piękna, magicznie kolorowa scenografia i charakteryzacja były jedynie przygrywką do tego co najważniejsze – muzycznej uczty przygotowanej na miarę najmłodszych słuchaczy. Kompozycje Witolda Lutosławskiego, Stanisława Moniuszki czy Karola Szymanowskiego do tekstów Ignacego Kraszewskiego, Kazimiery Iłłakowiczówny oraz Józefa Czechowicza – crème de la crème! A to wszystko dla dzieci! W ciepłej, niemal rodzinnej atmosferze domu Tralalińskich, mogły one poczuć się swobodnie z muzyką poważną oraz "oswoić" miejsce jakim jest Opera. Niektóre teksty doskonale znane nam z dzieciństwa były śpiewane chórem przez całą salę – od najmłodszych do najstarszych.

 


Barwne, wyraziste postaci rodziny Tralalińskich i ich perypetie idealnie to wszystko spajały w przystępną dla małych widzów całość. Dzieci ze szczególnymi wypiekami na twarzach śledziły każdy ruch i piosenkę wykonaną przez Kotka Tralalotka oraz Pieska Tralaleska. Wybuchów radości nie brakowało. Wielkie brawa dla Zespółu smyczkowego Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I st. im. I. J. Paderewskiego pod przygotowaniem Pawła Wójtowicza. Dziewczynki swoją grą na pewno rozpaliły w wielu dziecięcych sercach muzyczną iskierkę.

 


Na pewno będziemy długo i miło wspominać to wyjście próbując swoich sił w zagraniu piosenki „Pan pomidor” do której nuty otrzymaliśmy w folderze do spektaklu!

 

Anna Szymańska

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Wiadomości lokalne

Warto zobaczyć