Międzynarodowe Targi Książki wrosły już w mapę najważniejszych imprez kulturalnych Krakowa i od jakiegoś czasu znajdują się również na liście wydarzeń, które regularnie odwiedzamy z córką.
Po ubiegłorocznych targach, które spędziliśmy głównie w gigantycznej kolejce po autograf Neli Małej Reporterki , postanowiliśmy wszystko lepiej zaplanować. Jeśli ktoś chce zwiedzić stoiska wydawnictw i w miarę spokojnie przejrzeć książki, to zdecydowanie polecam wizytę na targach w czwartek lub piątek. Pomimo dużej ilości wycieczek szkolnych i sporej liczby zwiedzających, możliwe jest płynne poruszanie się po terenie targów. W sobotę czy niedzielę o przejście się dosłownie walczy, co z jednej strony cieszy (wielkie zainteresowanie książkami) z drugiej jednak jest niezwykle męczące.
Na targi warto się wybrać z co najmniej kilku powodów: jest to przede wszystkim okazja na spotkanie z autorami, zdobycie autografu, czasem nawet zamienienie kilku słów z pisarzem. Dla dzieci, niezależnie od ich wieku, jest to niezwykłe przeżycie, a książka z autografem ulubionego autora staje się niezwykle cenną pamiątką i powodem do dumy. W tym roku podczas targów można było spotkać m.in. Andrzeja Stasiuka, Macieja Świetlickiego, Annę Lewandowską, Roberta Biedronia, Macieja Stuhra, Andrzeja Maleszkę czy Adama Wajraka. Kolejnym powodem, który może zachęcić do wizyty na targach jest ogromy wybór książek w niezwykle atrakcyjnych cenach – większość wystawców oferuje rabaty od 25 do 40%. Widok zwiedzających z walizkami na kółkach na początku mnie dziwił, do czego one służą zrozumiałem jednak bardzo szybko uginając się pod ciężarem kilku siatek z najnowszymi pozycjami.
Patronem tegorocznych targów była ambasada Szwecji, która przygotowała niezwykle atrakcyjny program, m.in. spotkanie z wnuczką Astrid Lindgren czy też warsztaty inspirowane „Dziećmi z Bullerbyn”. Zarówno mnie jak i córkę zauroczyło spotkanie z Edytą Jungowską, która zajmuje się wydawaniem znakomitych audiobooków z powieściami dla dzieci, w tym właśnie wspomnianej już Astrid Lindgren. Podczas godzinnego spotkania pani Edyta czytała na żywo fragmenty powieści i rozmawiała z dziećmi. Od pierwszej minuty udało się jej nawiązać znakomity kontakt z młodymi słuchaczami dzięki swojej żywiołowości, pozytywnej energii i poczuciu humoru. Córka wróciła z targów niezwykle zadowolona, dumnie prezentując zdobyte autografy. Zdecydowanie polecam wizytę na targach jako świetny sposób na spędzenie czasu z dzieckiem.
Na koniec jeszcze anegdota: podczas targów złapano złodziejkę, której udało się ukraść kilkaset książek wartych ponad 10 tys. złotych. Wiadomość tą zwiedzający i organizatorzy (a podobno również niektóre okradzione wydawnictwa) przyjęli ... z zadowoleniem. No bo skoro ktoś jeszcze kradnie książki, to nie jest jeszcze tak źle z czytelnictwem w naszym kraju.
Ryszard Kapusta