Chwilę przed pojawieniem się pierwszej gwiazdki wszystko wydaje się być gotowe. W salonie gości świąteczne drzewko. Z kuchni wydobywa się zapach wigilijnych potraw. Gdzieś w tle słychać brzęczące sanie Świętego Mikołaja. Do idealnego zestawu może zabraknąć jedynie… bożonarodzeniowej lektury!
Na całe szczęście przygotowaliśmy dla Was zestawienie książek, z których dowiecie się wszystkiego o tym wyjątkowym czasie. Poznacie masę przepisów na świetne smakołyki (tak na wszelki wypadek, jakby jakichś brakowało) i grudniowe aktywności. Odkryjecie nieznane zwyczaje z innych zakątków świata, a dodatkowo, oprócz solidnej dawki wiedzy, propozycje te zagwarantują garść świetnego humoru. Uważajcie, aby po ich przeczytaniu nie pomylić mikołajowego “Ho, ho, ho!” z roześmianym “Ha, ha, ha!”. Najlepsze, że wszystko to będziecie mogli zrealizować wspólnie, w gronie najbliższych. Wszystko zgodnie z najważniejszym przesłaniem, jakie niesie ze sobą Boże Narodzenie.
Zastanawialiście się kiedyś, skąd biorą się w naszych domach świąteczne choinki? Odpowiedź “ze sklepu” wcale nie należy do najwyżej punktowanych. Nawet jeśli poniekąd to prawda. Większość bożonarodzeniowych drzewek (nie licząc tych, które mają plastikowe igiełki) rozpoczęła swoje skromne życie w lesie. Podobnie jest z naszą tytułową bohaterką. Powstała z maleńkiego nasiona i przerodziła się w całkiem sporego iglaka.
Choć i tak jest nieco mniejsza niż inne drzewa. Tylko te kształty nie do końca jej odpowiadają. Na tle swoich zielonkawych przyjaciół czuje się… niedopasowana. Do tego została sama w ogromnym lesie. Z odsieczą przybywają zwierzęta, które postanawiają przystroić choinkę w najpiękniejszy możliwy sposób.
To sprawi, że poczuje się kochana i potrzebna. Na taki obrót spraw liczą nie tylko choinki…
Ta krótka książka jest pełną piękna dedykacją dla lasów i otaczającej nas przyrody. Opowieść została przedstawiona w mowie wiązanej, co znacznie ułatwia jej czytanie w przedświąteczne (i nie tylko!) wieczory. Przystępny tekst uzupełnia magia zimowego krajobrazu zaklęta w ilustracjach. Pod dosłowną warstwą, kryje się również metaforyczne przesłanie. Związane z akceptacją i potrzebą przynależności. Zresztą, najlepiej jeśli sami ruszycie w pogoń za tą ukrytą symboliką :)
Każdy z nas różni się od siebie nawzajem. Wynika to na przykład z tego, że jesteśmy przedstawicielami różnych kultur. Dlatego też to samo święto możemy obchodzić na dziesiątki różnych sposobów. Nie inaczej jest z Bożym Narodzeniem. Jeśli chcecie poznać masę ciekawostek o obchodzeniu tego okresu w piętnastu różnych rejonach świata to świetnie trafiliście! Dowiecie się, gdzie prezenty przynosi jegomość zwany Joulupukki, a w której części globu zamiast reniferów Mikołaj korzysta z pomocy… kangurów. Jeśli od tak dużej liczby informacji zacznie parować Wam głowa to nic takiego. W skupieniu się pomoże zadanie, jakie autorzy przygotowali dla czytelników już na samym początku. Na stronach książki ukryto świąteczne szklane kule, a Wy musicie je wszystkie odnaleźć. Bez tego nici z dalszej zabawy. Powodzenia!
Nic tak nie poszerza horyzontów, jak poznawanie zwyczajów innych kultur. Boże Narodzenie jest świetnym pretekstem do takich edukacyjnych podróży. Ta lektura szalenie wpływa na wzrost wiedzy o świecie u najmłodszych. Robi to w asyście bardzo czytelnych ilustracji. To znaczne ułatwienie, bo jak to tak wyobrazić sobie truskawkowe ciasto zamiast wigilijnej ryby? Niełatwo, aby dotarło do nas, że prezenty można otrzymać dopiero… w styczniu (o zgrozo!). Ta mozaika przeróżnych tradycji jest świetnym narzędziem dla dzieci i ich rodziców. Wspólne odkrycia idealnie wpasowują się w ideę Świąt.
Co gdyby na każde pytanie odpowiadać wierszem? To trochę nietypowa sytuacja, ale taką przypadłość ma Wierszysław Rymowski (brzmi nieco zaskakująco, ale to tylko pseudonim artystyczny). Właśnie poprzez rymowanki postara się on odpowiedzieć na trudne pytania Basi i Bartka, głównych bohaterów książki. Stanie się ich świątecznym przewodnikiem, a jego wiedza pomoże również czytelnikom. Po lekturze będziecie wiedzieli jakiego rodzaje drzew stroi się na Boże Narodzenie i jak rozpoznać ich wiek na podstawie liczby słojów. Nieobce będą Wam również przepisy na przepyszne ciasta (czy sernik z plecionką nie brzmi cudownie?).
Ta kreatywna książka zaprasza nas do interaktywnej zabawy. Wierszowana forma 24 opowieści sprawia, że uwaga najmłodszych odbiorców zostaje dodatkowo wyostrzona. Co więcej, jak podkreślają autorzy, rozwija u nich podstawowe poczucie rytmu i wyczucie rymu. Poprzez dodatkowe zadania, polegające na układaniu wybranych słów w maleńkie rymowanki, znacznie przyczynia się również do poszerzenia kompetencji językowych. Dodatkowo każde opowiadanie to zupełnie inna historia. To sprawia, że możemy wspólnie bawić się formą, nie zwracając większej uwagi na kolejność. W Święta są bowiem ważniejsze sprawy niż idealny porządek. Jeśli chcecie dowiedzieć się, co to za rzeczy - spytajcie Pana Wierszysława, na pewno Wam odpowie.
Królowa Żenady powraca w wielkim stylu. Powitajcie idolkę nastolatek (i nastolatków) na całym świecie - Charlotte Rose Brooks! Jeśli jeszcze nie mieliście szansy jej poznać, to gwiazdkowa aura jest ku temu najwyższą okazją. Lottie opowie Wam o swoich chaotycznych, przypałowych i trochę też odjazdowych Świętach. Planowane kameralne ucztowanie zamieni się w familijny rollercoaster. Przyjadą goście z Nowej Zelandii i… Francji. Wizyta tych drugich będzie wynikiem małego językowego nieporozumienia. Dorzućmy do tego balonowego elfa Gavina, wegetariański pasztet i miłosne historie niczym z filmu “To tylko miłość” (z udziałem ex-chłopaka Daniela i super ciacha Antoine).
To tylko fragment wrażeń, jakie zapewnia nam główna bohaterka.
Nie sposób policzyć liczby uśmiechów, jaką generuje czytanie tej książki. Katie Kirby stworzyła postać, której nie da się nie lubić. Szczególną sympatią darzą ją nastoletni czytelnicy. Nic dziwnego, skoro Lottie nie są obce problemy związane z dorastaniem. Szkolne plotki, godziny spędzone na rozmowach z przyjaciółmi i arcytrudne relacje z rodziną. Brzmi znajomo? Dodajcie do tego świąteczny zamęt a otrzymacie najbardziej zwariowaną propozycję książkową w tym zestawieniu. Może się jednak okazać, że Boże Narodzenie Królowej Żenady wcale nie różni się aż tak bardzo od naszego. Wtedy zaczyna robić się naprawdę zabawnie.
Od lat sześćdziesiątych odpowiadają za zapewnienie rozrywki najmłodszym. Na ich przygodach wychowały się pokolenia Polek i Polaków. Tym razem będą musieli zrobić wszystko, aby uratować Święta. O kim mowa? Bolek, Lolek i ich przyjaciółka Tosia zabiorą nas na wspólną, przedwigilijną przygodę. Wszystko rozpocznie się od “dzikiego grudniowego tańca”. Tylko jak tu pląsać, kiedy za oknem zamiast śniegu widać jedynie deszczowe kałuże? Gdyby tylko istniał jakiś sposób na zmianę pogody - może magiczne życzenie? Jednak w zamian za bielutki puch nasi bohaterowie będą musieli pomóc Mikołajowi roznieść prezenty dla sąsiadów mieszkających na pobliskiej ulicy, ale i czworonożnych przyjaciół, którzy Wigilię spędzą w schronisku. Można jednak odnieść wrażenie, że ten Mikołaj jest jakiś taki inny. Jeździ tramwajem zamiast latania na saniach, jest wykonany z gipsu i używa kodów QR do dostarczania podarków. Cóż, nawet on stara się nie pozostawać w tyle;)
Joanna Olech umieściła w tej niewielkiej książce sporo cennych lekcji. To tutaj dowiemy się, że obietnic warto dotrzymywać (jak i tego, by nie składać ich pochopnie!). Dostaniemy ważną nauczkę dotyczącą nie oceniania ludzi po pozorach. Odkryjemy też uniwersalną wartość Bożego Narodzenia i wspólnego działania w tym okresie. W rolę nauczycieli wcielą się znani bohaterowie, którzy potrafią nas niejednym jeszcze zaskoczyć.
Witamy w skromnych progach Biura Detektywistycznego nr 2. To tutaj ważą się losy zagadek małych i dużych. Sprawa, która nawiedziła miasteczko Elvestad w zimowym okresie może okazać się wyjątkowo… słodka. Akcja rozpoczyna się na progu budki z pierniczkami, mieszczącej się na ulicy Plażowej. Wyjście sprzedawcy na krótką przerwę wydaje się być rutynową sytuacją. Innego zdania są jednak Tiril i Oliver, którzy w toku poszukiwań właściciela odnajdują zniszczony łańcuch, zasypaną kłódkę i wielki bałagan w środku. Co to może oznaczać? Rozwikłanie tej tajemnicy byłoby arcytrudne, ale z Waszą pomocą… kto wie, może się udać!
Jeśli macie w sobie zadatki na młodych detektywów, to koniecznie musicie wstąpić w szeregi członków Biura. Książki z tej serii umożliwią Wam czynne branie udziału w śledztwach prowadzonych przez naszych bohaterów. To wszystko dzięki zadaniom znajdującym się na każdej ze stron. Rysowanie portretów pamięciowych, odszukiwanie ukrytych pośród ilustracji wskazówek, czy przeczesywanie mapy norweskiego miasteczka. To tylko niektóre atrakcje, które rozwijają dedukcyjne myślenie, spostrzegawczość i pozwalają tworzyć rozmaite scenariusze dalszych przygód. Musicie się tylko bardzo pospieszyć, aby zdążyć rozwikłać tę zagadkę tuż przed Wigilią. Inaczej może zabraknąć świątecznych pierniczków, a tego przecież byśmy nie chcieli.
Znacie zielonego stwora zamieszkującego okolice Ktosiowa? Takiego, który z jakiegoś powodu nienawidzi Świąt (legenda głosi, że ma zbyt małe serce)? Nie ważne, czy odpowiecie twierdząco, czy nie. Boże Narodzenie to świetna pora na spędzenie odrobiny czasu z Grinchem, zielonkawym złośliwcem stworzonym przez Dr. Seussa. Chociaż na początku może nie budzić naszej sympatii (kto normalny kradnie świąteczne przysmaki?!) to finalnie nawet on nie oprze się magii tego okresu.
Grinch jest postacią nietuzinkową, uwielbianą na całym świecie. Zarezerwowanie sobie choć jednego wieczoru na seans filmu z jego udziałem, zdaje się być grudniowym obowiązkiem. Warto zapoznać się z tą postacią również poprzez wierszowaną formę, którą postanowiło zaprezentować w świątecznej publikacji Wydawnictwo Kropka. Niewielka ilość tekstu i duże ilustracje sprawiają, że jest to niezwykle lekka lektura. To tutaj poznamy prawdziwą ideę Bożego Narodzenia. Okazuje się bowiem, że bez prezentów, masy jedzenia i różnistych ozdób też można spędzić ten czas w cudowny i pełen ciepła sposób. Wystarczy obecność innych Ktosiów. Może jeśli zaprosicie do swoich domów Grincha, to i on to zrozumie?
Cicha grudniowa noc, iglasta choinka w salonie i szyby okien odbijające blask księżyca. Ot, wydawałoby się typowy przedświąteczny krajobraz, ale zaraz, zaraz… gdzie się podziały wszystkie ozdoby? Ich brak dostrzegła jedna z ciekawskich gwiazd. Zauważyła też, że u podnóża wigilijnego drzewka coś się nieśmiało porusza. To malutka elfia dekoracja. Mimo niewielkich rozmiarów, nasz główny bohater udowodni, że posiada wielkie serce i ogromne chęci do działania. Być może z pomocą ożywionych bombek, figurek i innych postaci uda mu się stać częścią choinkowego przybrania? Cenną radą mogłaby podzielić się legendarna Różowa Dama, uosobienie mądrości. Tylko od dawna nikt jej nie widział. Gdyby tylko udało się ją odnaleźć…
Ta elfia przygoda zaprasza nas do cudownego, tętniącego życiem świata bożonarodzeniowych dekoracji. Każdej z nich autorka przypisuje cechy, które bardzo dobrze znamy z naszej codzienności. To sprawia, że obok żadnej z postaci nie przejdziemy z obojętnością. Choć największa uwagę przykuwa zdeterminowany Elf to nie sposób nie wymienić strachliwych Bombek, czy porcelanowego Mikołaja. Ten drugi trochę ucierpiał w wypadku i zamiast pierwotnych rączek ma patyczki od lodów. Ta odmienność odrobinę mu przeszkadza, ale finalnie okaże się jego wielką zaletą. Jeśli chcecie lepiej poznać resztę bohaterów, musicie koniecznie zanurzyć się w ten otulający i magiczny potok zdarzeń.
Przesłanie tej książki odnosi się do zewnętrznej siły, która tkwi we współpracy. Tę szalenie cenną opowieść obrazują przepiękne ilustracje Silvi Pizzati. Chłodna paleta barw przeplata się w nich z żarem serc naszych bohaterów. To połączenie sprawi, że czytelnik tym łatwiej poczuje się częścią tej nietuzinkowej przygody.
Basia, podobnie jak wielu jej rówieśników, uwielbia Święta Bożego Narodzenia. Powody są dosyć proste - to okazja żeby wspólnie spędzić czas z najbliższymi, a i atmosfera wokół wydaje się nieco inna niż zwykle. Małym mankamentem może być fakt, że brakuje… śniegu. W końcu klimat się zmienia i zimowa aura przybiera nieco odmienne formy. To jednak nie stanie na przeszkodzie naszej bohaterce. Nauczy się ona (a czytelnicy wraz z nią!) jak przygotować mikołajkowy prezent miniaturkę w pudełku po zapałkach. Dodatkowo pozna nieco inną historię o Świętym Mikołaju, który zanim rozpoczął światową karierę był… biskupem. Zostaje jednak masa domowych obowiązków. Ich realizacji nie sprzyja niefortunna kontuzja mamy Basi. Na całe szczęście można liczyć na pomoc taty, babci i innych domowników.
Ta księga to nie nie tylko kolejne perypetie, znanej i lubianej przez najmłodszych bohaterki. To również masa praktycznych inspiracji, które możemy wykorzystać podczas grudniowych przygotowań. Koronkowe śnieżynki z papieru, uszy grzybowe babci Marianny i armia zwierzaków z masy solnej. To tylko część rozrywki jaką w tym okresie proponuje nam Basia i jej rodzinka. Wszystko to zwieńczone aktywnym odpoczynkiem na narciarskim stoku.
Lektura tej książki sprawia, że czas czytelnikom mija niezwykle szybko, a zasłużone poświąteczne leniuchowanie nadchodzi niepostrzeżenie.
Po nieidealnym Adwencie przychodzi czas na równie nieperfekcyjne Święta Bożego Narodzenia. Istotą tych okresów nie są bowiem dopracowane harmonogramy działania, zdjęcia na których wszyscy wychodzą fotogenicznie (o przepis na fatalne fotografie z Wigilii możecie spytać Lootie Brooks), czy potrawy, których smak każdemu przypadnie do gustu. Te wyjątkowe, grudniowe szaleństwo to przede wszystkim okazja do wspólnych działań. Magia zaklęta jest tu w bliskości, wyrozumiałości i akceptacji. Śniegu może być trochę mniej, a kuchnia po przedświątecznych bojach ma prawo wyglądać jak poligon wojskowy. Kiedy z wypiekami na twarzy oczekujemy pierwszej gwiazdki, nie zapominajmy o cieple serc, które ogrzewa nasze zimowe wieczory. Ten tlący się żar znajdziecie również w proponowanych przez nas książkach. To one zadbają o to, co w Świętach jest najważniejsze - podarowany sobie nawzajem czas.