Lato to idealna pora żeby się zaczytać! Jeśli jeszcze nie uzupełniliście wakacyjnej biblioteczki, mam dla Was kilka propozycji. W poniższych historiach odnajdziecie zarówno przygody pełne niebezpieczeństw, jak i beztroskę oraz spokój wakacyjnego wypoczynku. Spotkacie wspaniałych bohaterów, którzy dostarczą Wam powodów do radości i okazji do przemyśleń czy refleksji. Myślę, że każdy znajdzie tutaj swoją historię, która wskaże mu kierunek wakacyjnej podróży.
Lubię spędzać dni przebywając w towarzystwie przyjaciół. A już najbardziej lubię te momenty, kiedy spotkania zdarzają się “przy okazji” lub “mimochodem”, a wręcz niespodziewanie! Tak, jak w przypadku szopa, który wyszedł do lisa tylko po jajka na szarlotkę, a zakończył swój dzień przy stole pełnym smakołyków, z całą gromadą bliskich osób. Jak do tego doszło? Nie będę Wam tego zdradzać! Tę historię trzeba po prostu przeczytać. Napiszę tylko, że mnóstwo w niej ciepła, humoru, bliskości i tej cudownej beztroski oraz poczucia szczęścia wynikającego z obecności innych osób.
“O rety!” - zakrzykną z pewnością Ci, którzy odnajdą ukryty sens książki. Bo przy pierwszym czytaniu wydaje się, że to historia rodziny gotowej na wszystko, byleby zdążyć na samolot, który zabierze ich na wakacje. A po drodze dzieją się niesamowite wypadki: niedźwiedzie, które uciekły z zoo, kałuża syropu truskawkowego na rzece czy słoń na deskorolce. Wydaje się nieprawdopodobne, prawda? Ale jeszcze bardziej zaskakujące jest to, że te wszystkie nadzwyczajne wydarzenia rozpoczęły się od… mydła!
Ten picture book zachęca do dwóch rzeczy - po pierwsze: do wielokrotnego przeglądania i czerpania radości z poszukiwania ciągu przyczynowo - skutkowego, który łączy kolejne ilustracje. Po drugie - co moim zdaniem ważniejsze - do refleksji nad tym, że wszystko od czegoś zależy. Czasem to drobne decyzje, przypadkowe spotkania lub wyjście “poza schemat” może diametralnie zmienić nasze życie.
Bardzo polecam tę książkę do czytania podczas korzystania z uroków natury. Gwarantuję Wam, że pod wpływem lektury docenicie otaczający świat jeszcze bardziej, dostrzegając w nim piękno i harmonię. Autorka umiejscawiając narrację w świecie zwierząt, wpisała ją w rytm przyrody, a także nurt rzeki wyznaczający akcję książki. Rzeka z jednej strony jest schronieniem i domem dla mieszkających nieopodal stworzeń, a jednocześnie bywa groźnym żywiołem potrafiącym odmienić losy swoich mieszkańców. O jej sile doskonale przekonują się bohaterowie książki - Satynka i Szuwar, którzy pewnego dnia wyruszają na przygodę, która odmieni ich losy. Podróż, w którą się wybiorą przyniesie im zarówno smutek utraty, jak i radość odnalezienia. Bohaterowie decydując się na oddalenie od swoich rodzin, tak naprawdę zbliżają się do siebie samych - do prawdy o sobie. Postawy bohaterów, ich ciekawość i odwaga mogą stać się inspiracją dla młodych ludzi aby się nie poddawać i wytrwale szukać swojego miejsca, nawet jeśli trzeba przepłynąć rzekę! Piękne, prezentowe wydanie książki może być doskonałym podarunkiem zarówno dla tych, którzy z tą książką będą stawiać swoje pierwsze czytelnicze kroki, jak i dla tych, którzy czują w sobie zew przygody!
Czytając książkę Adama Bahdaja, którą śmiało można zaliczyć do klasyki literatury, poczułam przedziwną tęsknotę. Mam poczucie, że “Podróż za jeden uśmiech” choć nie pozbawiona trudności i wyzwań zawiera w sobie tak dużo lekkości i beztroski, wynikającej zarówno z młodości jak i z wakacyjnego czasu, że nieomal chciałoby się zapomnieć o wszystkim i po prostu wyruszyć w drogę! Duduś i Poldek, bohaterowie książki, różni jak ogień i woda, złączeni rodzinnymi więzami i wspólnym kierunkiem podróży, wyruszają na trasę pełną niespodziewanych zwrotów akcji. Dla mnie nie jest to jednak tylko opowieść o podróży, ale i podróż sama w sobie. Retrospekcja do czasów, kiedy wszystko było trudniejsze i łatwiejsze zarazem.
Intryga, przygoda, a także tajemnica… Jeśli podczas poszukiwań książki idealnej na wakacje wskazalibyście te trzy cechy, to znak, że koniecznie musicie sięgnąć po najnowszą książkę Stuarta Gibbsa. Odnajdziecie w niej wszystko to, za co tłumy czytelników pokochały autora, a nawet jeszcze więcej! Tym razem udajemy się w kosmiczną przestrzeń, a konkretnie… na księżyc! Czy już sam początek nie zapowiada się nieziemsko? Otóż rzeczywistość okazuje się nie do końca taka fantastyczna, a już na pewno nie taka, jaką sobie wyobrażał Dashiell, główny bohater. Przenosząc się wraz z rodziną do pierwszej bazy księżycowej NASA, spodziewał się jakichś większych atrakcji, a przynajmniej lepszego jedzenia. Tymczasem nic nie jest proste, a zaspokajanie zwyczajnych potrzeb życiowych staje się prawdziwym wyzwaniem. I pewnie nasz bohater zanudziłby się na śmierć, gdyby nie… wycieczka do toalety, która odmienia jego los, rzucając go w sam środek mrożącej krew w żyłach intrygi…
Wyobraźcie sobie taką sytuację - jedziecie pociągiem, a w środku nie dość, że dochodzi do kradzieży, to jeszcze między wagonami czai się tygrys. Brzmi niebezpiecznie? A i owszem! Ale nie dla Róży, korespondentki specjalnej, która wyposażona we wskazówki Katarzyny Rodrigo, mistrzyni dziennikarstwa śledczego oraz towarzystwo mysiego przyjaciela Ruperta, nie cofnie się przed podjęciem wszelkich kroków by rozwiązać zarówno zagadkę znikających przedmiotów jak i błyszczących w ciemnościach pociągu ślepi groźnego zwierza. Podążając tropem Róży nie tylko dobrze się bawiłam, ale i dałam się wciągnąć w spekulację na temat podejrzanych, by chwilę potem móc się zaskoczyć niespodziewanym zwrotom akcji. W końcu nie wszystko musi być takie, jakie się wydaje. A bywa i tak, że łatwiej “zdawać się mocnym, nieugiętym, twardym. Choć w środku jak biszkopcik jest się delikatnym”.
Wakacyjne plany nieodłącznie powiązane są z “uciekającymi” autobusami, spóźnionymi pociągami czy zmiennością pogody, zwłaszcza wtedy, gdy w walizce zamiast kaloszy znajdują się sandały. Słowem, kto choć raz planował letni wypoczynek ten wie, że czasem nie wszystko idzie tak jakbyśmy tego chcieli, a emocje pojawiające się pod wpływem niespodziewanych zmian, zdecydowanie nie są tymi, które lubimy najbardziej! A jednak, jak pokazuje historia Matyldy, bohaterki książki “Srebrny smok” czasem te nagłe zwroty akcji są początkiem czegoś wspaniałego. I choć dziewczynka zamiast do Japonii, trafia na wakacyjny odpoczynek do swego dziadka, w zamian otrzymuje nie tylko cenną relację, ale stopniowo dostaje również dostęp do tajemniczego świata wyczuwalnego przez bohaterkę gdzieś podskórnie już od dawna. Czytając opowieść Barbary Sadurskiej pozwalałam mojej wyobraźni swobodnie wnikać w świat wypełniony smoczą obecnością i powiewem przygody. Podróżowałam wraz z Matyldą dając się swobodnie unosić historiom opowiadanym dziewczynce przez jej dziadka, mając poczucie, że to dopiero początek, że najważniejsze jeszcze przed nami… Przygoda dopiero się zaczyna!
Myśląc o tej serii wyobrażam sobie gorące letnie południe, zieloność i bujność otaczających roślin oraz wygodne miejsce do czytania… To wprost idealne warunki by zanurzyć się w świat stworzony przez Jane Austen. Tym razem w nowej odsłonie! Historie, które odnajdziecie w tej serii to klasyka literatury, która została opowiedziana na nowo, zyskując bardziej skondensowaną formę. To, co niezmienne, to utkane z relacji, emocji oraz wrażeń życiorysy bohaterek. Niezależnie czy będziecie obserwować pierwsze spotkanie Elizabeth i pana Darcy’ego, czy może wybierzecie historię pewnej siebie Emmy, a może będziecie towarzyszyć Eleonorze i Mariannie Dashwood w ich życiowych zawirowaniach… jedno jest pewne! Ponadczasowość i przystępność tych historii z pewnością Was urzeknie, dostarczając Wam zarówno przyjemności z lektury, jak i odrobiny refleksji nad nieuchwytnością miłości!
Polecam tę książkę dla wszystkich tych, którzy wakacyjny czas lubią wypełniać historiami nieoczywistymi. Takimi, które czyta się niemal “jednym tchem”, a jednocześnie jeszcze długo potem “nosi się w głowie”. Myślę, że “Rok, w którym zmieniły się mapy” to książka, która zdecydowanie do tej grupy należy. Odnajdziecie w niej historię dziewczynki o imieniu Winifred, która na kartach tej opowieści przeżywa zmiany zarówno w wymiarze osobistym - jej rodzina podlega wewnętrznym transformacjom wzbudzających w bohaterce wiele złożonych emocji - jak i doświadcza zmienności w szerszej perspektywie. Do miejsca zamieszkiwanego przez bohaterkę i jej najbliższych, zostają sprowadzeni albańscy uchodźcy z Kosowa, na którego terenach toczy się wojna. Obecność przybyszy uruchamia w mieszkańcach wiele postaw i reakcji. Pojawia się konieczność redefinicji pojęć, zmierzenia się z ich znaczeniem w wymiarze dosłownym i metaforycznym. Przepięknie tę historię zapowiada tytuł zwiastujący zmiany, z którymi przyjdzie się zmierzyć bohaterom. Autorka, pisząc tę książkę sięgała do swoich wspomnień z dzieciństwa.
Czytając tę książkę z perspektywy osoby dorosłej miałam poczucie ulgi, że okres dorastania już za mną. Oczywiście to nie jest tak, że wszystko w tym czasie jest beznadziejne i trudne - jednak to całe spektrum emocji, których się wówczas doświadcza, bywa ogromnym wyzwaniem. Linn Skåber doskonale uchwyciła wszystkie odcienie i barwy okresu dorastania. Przysłuchując się głosom swoich nastoletnich bohaterów, oddała w ręce czytelników niezwykle poruszający zapis momentów, w którym młody człowiek, niejako rodząc się powtórnie, musi odnaleźć swoje miejsce w świecie na nowo. Czytając te wszystkie historie myślałam o sobie, o swoich dzieciach, o nastolatkach, których codziennie mijam w drodze do pracy czy do sklepu. Myślałam o tych wszystkich trudnościach i wyzwaniach czekających codziennie na młodego człowieka. Obudziła się we mnie czułość i większe zrozumienie. Polecam tę książkę zarówno dla nastolatków jak i osób dorosłych. Myślę, że każdy znajdzie w niej coś bliskiego - coś dla siebie. Przepiękne ilustrację Lisy Aisato wspaniale towarzyszą narracji, pozwalając jeszcze głębiej wejść w proces dziejącej się zmiany.
Po wyznaniach nastolatków przychodzi pora by przyjrzeć się dorosłości - czy nadal jest tak atrakcyjna, jak w momencie kiedy miało się kilkanaście lat? Czy rzeczywiście wraz z zakończeniem okresu nastoletniości przychodzi upragniona wolność i możliwość decydowania o sobie? Po barwnym kalejdoskopie Młodości, pojawia się czas na słodko-gorzkie refleksje i rozliczenia. I tym razem autorka oddaje swoim czytelnikom różnorodność historii z możliwością odnalezienia się w poszczególnych wersach. Czytając Dorosłość miałam poczucie, że Młodość rozbłyska tylko na jeden moment, a potem zegar nieubłaganie przyspiesza, co jakiś czas uświadamiając nam, że ten młodzieńczy błysk w oku i nadzieja - już nie wrócą. Zamiast spontanicznej naiwności częściej wybieramy stabilizację. W miejsce starych pytań i niepokojów pojawiają się nowe. Wspaniałe ilustracje Lisy Aisato skłaniają do refleksji i przepięknie komentują wyznania dorosłych, którym możemy się przysłuchiwać szukając odpowiedzi na pytanie - co dalej?
A jakie książki znajdą się w Waszej walizce?