Śląsk

Mały Kominiarczyk. Zróbmy operę! w Operze Śląskiej - wrażenia po premierze

Mały Kominiarczyk. Zróbmy operę! w Operze Śląskiej - wrażenia po premierze

"Mały Kominiarczyk. Zróbmy operę!" na scenie Opery Śląskiej.

 

Na wstępie małe streszczenie libretta:

Grupa zaprzyjaźnionych dzieci bawi się na podwórku przy kamienicy, której dozorczynią jest panna Baggott.

Czyszczeniem kominów zajmują się w niej dwaj kominiarze - Czarny Bob i Clem.

Pewnego dnia zjawia się tam mały kominiarczyk Sam - biedny chłopiec zmuszany przez Czarnego Boba i Clema do ciężkiej i niebezpiecznej pracy.

Ale na szczęście mamy w naszej opowieści kochane dzieci, które postanawiają małemu kominiarczykowi pomóc. Postanawiają go ukryć przed panną Barggott i złymi kominiarzami. Dla zmylenia znaczą sadzą drogę jego ucieczki. Sekret wyjawiają jedynie swojej opiekunce - dobrej pannie Rowan. Tymczasem Sam zostaje wykąpany, nakarmiony i ukryty w kufrze i szczęśliwie wraca do domu.

 

Opowieść pozostająca w nas na długo. Przedstawiona w arcy wzniosły sposób. Ujmująco łącząca dzieci i dorosłych we wspólnym przeżywaniu radości i smutków poprzez śpiew.

 

Co nas zaskoczyło? Totalna perfekcja muzykujących dzieci. Wspaniały ruch, niesamowity śpiew, muzyka, która jednocześnie potrafiła trafić do małych i dużych serc, i co rusz nie pozwalała o sobie zapomnieć.

 

A moja mała uczestniczka opery - jako widz - dodaje, że zwróciła szczególną uwagę na kostiumy, na wydzielone w operze miejsce dla orkiestry, czyli fachowo: orkiestron oraz na bardzo czerwoną opadającą kurtynę. :)

 

Nie pozostaje mi nic innego jak gorąco zaprosić innych rodziców z dziećmi na piękną opowieść o zwycięstwie dobra nad złem.

 

Mama Irka

 

Zdjęcia z przedstawienia znajdziecie tutaj.

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Wiadomości lokalne

Warto zobaczyć