Warszawa

Prezenty urodzinowe dla dzieci i… dzieci naszych dzieci

Prezenty urodzinowe dla dzieci i… dzieci naszych dzieci

Jeszcze kilka-kilkanaście lat temu, kiedy ze znacznym opóźnieniem docierały do polskich rodziców zachodnie teorie pedagogiczne, nowinki techniczne związane z wyposażeniem pokoju dziecięcego czy nowatorskie rozwiązania w segmencie zabawek, wystarczyło przy opisie każdej zabawki dodać przymiotnik interaktywna bądź edukacyjna, żeby cały asortyment sprzedać na pniu. Dziś już wiemy: to zachłystywanie się zabawkarską nowomową było jak choroba wieku dziecięcego – trzymało mocno, ale na szczęście krótko. I – także na szczęście – wróciliśmy… na drzewa.

 


Prezent - złudzenie
Tak, to nie żadna metafora: o tym, że dzieci najlepiej uczą się podczas zabawy wiedzieliśmy od zawsze. Że nie ma nic cenniejszego, niż przebywanie w grupie rówieśniczej, na świeżym powietrzu; niż eksplorowanie najbliższej okolicy z patykiem w garści, rozbitym kolanem, podwórkową paczką (bandą?) u boku. No i oczywiście włażenie na drzewa. Tak spędzali dzieciństwo dzisiejsi trzydziesto- i czterdziestolatkowie – rodzice, którzy ulegli czasowemu zawieszeniu świadomości i dali się wziąć na plewy tych edukacyjnych i interaktywnych zabawek. Ich wydumane nowatorstwo sprowadzało się do dawania dorosłym złudzenia, że kiedy dziecko naciśnie guziczek i usłyszy z pozytywki kilka słów w języku obcym, otworzą się w jego głowie jakieś drzwi percepcji i wychowamy małego geniusza. Zapobiegliwi rodzice i dziadkowie chętnie kupowali na prezent urodzinowy laptop dla dwulatka czy wydumaną wieżę z klocków, mającą rozwijać w przyspieszonym tempie zdolności motoryczne. A dzieci? A dzieci oglądały te cudeńka, czasem nawet żyłowały do wyczerpania baterii, po czym wracały do zabaw elementarnych – zwiedzania okolicy, budowania z drewnianych klocków oraz zabawy w chowanego. I wtedy wreszcie zdaliśmy sobie sprawę, że daliśmy się zmanipulować – nie wystarczy wręczyć dziecku drogą zabawkę edukacyjną, żeby przyspieszyć jego rozwój. Ba, taka zabawka, taki idealny w zamierzeniu prezent na urodziny, często jest po prostu prezentem nietrafionym.

 

Prezent na zamówienie

Jeszcze większe pułapki czyhają na rodziców dzieci nastoletnich. Tu nie ma miejsca na improwizację: wśród urodzinowych marzeń dominują świeżynki ze świata nowych technologii. Cena ma znaczenie, model ma znaczenie, marka ma znaczenie, logo ma znaczenie… Żadnych niespodzianek – jeśli chcemy się wstrzelić w nastoletnie marzenia, prezent na urodziny musimy kupić ze specyfikacją w dłoni. Bo jeśli się okaże, że to nie to – biada nam, o tępawi rodzice, którzy myślą, że smartfon modny trzy miesiące temu, to smartfon wciąż modny. Nierzadko wśród urodzinowych prezentów pojawia się po prostu gotówka albo karta upominkowa do ulubionego sklepu. Wielu rodziców irytuje takie podejście do sprawy: chcieliby ofiarować swoim dzieciom coś od serca – coś, co byłoby czytelnym sygnałem uczuć, żywotnego zainteresowania losem dziecka i dowodem na znajomość jego pasji, zainteresowań, ukrytych głęboko marzeń. Nastolatek jednak wzbrania się przed naszym okazywaniem uczuć w sposób inny, niż zaopatrywanie go w elektroniczne gadżety. Przykre to, ale należy mieć nadzieję, że minie. Im dziecko starsze, tym więcej mamy możliwości manewru i pewnego dnia doskonałym prezentem na urodziny może okazać się bilet na koncert ukochanego zespołu albo wspólny wyjazd na egzotyczne wakacje.

 

Dorosłe dzieci
Podobno dzieckiem jest się dopóty, dopóki żyją nasi rodzice. I oni zawsze skłonni są obdarowywać nas prezentami urodzinowymi – nasz wiek nie ma znaczenia. Podczas gdy my mamy kłopot ze znalezieniem prezentu dla naszych nastoletnich pociech, nasi rodzice zachodzą w głowę, co podarować nam – trzydziesto-, czterdziesto- , a nierzadko i pięćdziesięciolatkom. Wtedy, paradoksalnie, znów wraca się do początków. Dorosłe dzieci nie potrzebują interaktywnych elektronicznych zabawek – te kupują sobie same. Potrzebują czasu, odpoczynku, oderwania od codziennych obowiązków. Potrzebują, żeby ktoś powiedział im: wyjdźcie z domu, zróbcie coś tylko dla siebie; przypomnijcie sobie, że jesteście nie tylko rodzicami, ale i mężczyznami, kobietami, pasjonatami dobrego jedzenia, opery i tajskich masaży. Potrzebują przypomnienia im, że podarowany sobie samemu czas jest na wagę złota i dobrych relacji z domownikami. Prezent na urodziny dla dorosłego dziecka powinien mieć dwojaką funkcję: przypominającą o tym, że wciąż jest dzieckiem i ktoś kocha je ponad życia, a także, że jest osobą dorosłą – i tak dorosłość została przez rodziców uznana i uszanowana. Prezent urodzinowy dla osoby w wieku lat trzydziestu, czterdziestu musi więc odpowiadać jej rzeczywistym potrzebom. To nie może być coś, co podoba się mamie…

 

Z prezentem jest jak z rękawiczką – albo pasuje idealnie, albo wcale. Przy wybieraniu podarków na urodziny warto kierować się nie tylko modą, ale także – a może przede wszystkim – dogłębną znajomością ludzkiej natury oraz potrzeb naszych najbliższych. Ich rozpoznanie sprawi, że nie kupimy rzeczy zbędnych, wydumanych, banalnych. A może w tym całym prezentowym szaleństwie najważniejszy jest podarowany bliskim czas?

 

Artykuł powstał we współpracy z serwisem Wyjątkowy Prezent, który specjalizuje się w niezapomnianych prezentach na wszystkie okazje. Tych zaś, którzy nadal nie znaleźli pomysłu na prezent urodzinowy, zapraszamy do odwiedzenia strony http://www.wyjatkowyprezent.pl/pomysl-na-prezent/prezent-urodziny

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Artykuły

Warto zobaczyć