Warszawa

Chcesz mieć kreatywne dziecko? Pozwól mu się ubrudzić

Chcesz mieć kreatywne dziecko? Pozwól mu się ubrudzić

Kreatywność to dziś chleb powszedni i to nie tylko na stanowiskach związanych z branżą kreatywną. Coraz młodszym stawia się wysokie wymagania. Rozwój kompetencji dzieci jest weryfikowany w późniejszym życiu zawodowym. Co może zrobić rodzic, by pomóc swojej pociesze odnaleźć się w życiu i wyzwolić jej potencjał, pytamy Ewelinę Blicharz, psychologa i trenera najmłodszych.

 

- Kreatywność to dziś karta przetargowa. Na czym polegają twórcze metody pracy z dzieckiem i co konkretnie w nim kształcą?

 

- Tu trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, co to jest kreatywność i twórczość. Potocznie mówimy o twórczości w kontekście dzieła artystycznego. W psychologii to pojęcie oznacza pewną cechę, którą posiada każdy człowiek, ale rozwiniętą w różnym stopniu. Jeśli więc zakładamy, że twórczość to umiejętność, która przejawia się m. in. inwencją w myśleniu, umiejętnością generowania wielu oryginalnych rozwiązań, to można nad nią pracować. Są trzy główne składniki myślenia twórczego: płynność, giętkość i oryginalność. Właśnie te cechy rozwijamy w czasie treningów twórczości. Płynność oznacza, że osoba potrafi wygenerować dużo pomysłów naraz, np. dużo odpowiedzi na różne pytania. Oryginalność – gdy pomysły są nietypowe. Giętkość polega na tym, że osoba tworzy wiele skojarzeń z różnych kategorii, np. mówię słowo: „dom”, kojarzy mi się z „rodziną”, ale też np. z „hydrauliką”. Rozwój twórczości przekłada się na różne inne doświadczenia, również u dorosłych - człowiek staje się coraz bardziej otwarty. Generując wiele różnych pomysłów, rozluźniamy własne granice w umyśle.

 

- Jak je „rozluźnić”?

 

- W trakcie treningu twórczości, trener zadaje dzieciom różne pytania, np. co im przychodzi na myśl w związku ze słowem: „drzewo”. Na pierwszy rzut oka padające odpowiedzi wydają się głupie i absurdalne. Burza mózgów to świetna metoda szkoleniowa, dzięki której można szukać różnych rozwiązań. Jednak żeby trening zadziałał prawidłowo, w grupie musi być taka atmosfera, dzięki której ludzie pozbywają się granic. Jeśli dzieci poczują wsparcie, pozwolą sobie na puszczenie wodzy fantazji i zobaczą, że to jest nie tylko fajne, ale też przynosi korzyści. Niebawem zaczną wykorzystywać nabyte umiejętności na innym gruncie, np. w szkole lub pracy. Tak rozwija się aktywność i inicjatywa własna, poszukiwane umiejętności na rynku pracy.

 

- Jak jeszcze można pobudzać twórczość u dzieci?

 

- W trakcie treningów tworzymy np. łańcuch skojarzeń, zwany też gwiazdą skojarzeń. Wygląda to tak, że do podanego słowa dobieramy asocjację, od tego następną, które się łączą, itd. Przypomina to łańcuch. Jeśli chodzi o konkretne metody, dużo z nich tworzę sama. W fazie projektowania twórczego treningu trzeba zastanowić się, z jaką grupą mamy do czynienia, tzn. jakie to są dzieci, czego potrzebują oraz jaki jest nasz cel – co chcemy im zostawić po tych zajęciach. Istotne są też typy osobowości dzieci, ich energia.

 

- Czy znasz dzieci, które dzięki rozwinięciu cech, o których mówiłaś, stały się bardziej kreatywne i zaczęły sobie radzić w życiu?

 

- Znam dzieci przede wszystkim z sytuacji szkolnych, trudno powiedzieć, jak dalej funkcjonują. Jednak spotykam się z opiniami rodziców, że ich dzieci dzięki treningom patrzą w inny sposób na rzeczywistość i siebie. Jeśli dziecko uczestniczyło w zajęciach przez cały rok, widać ogromny postęp w stosunku tego, co było wcześniej, np. łatwiej mu przychodzi tworzenie skojarzeń, ma więcej pomysłów, a także myśli logicznie i potrafi samodzielnie szukać rozwiązań.

 

- W AKADEMII PRZYSZŁOŚCI są najczęściej dzieci w wieku 7-12 lat, z problemami emocjonalnymi, z trudnych rodzin, co odbija się w ich problemach w nauce. W AKADEMII metody pobudzania aktywności dzieci to m. in. projektowanie doświadczeń – idziemy z dzieckiem np. do jakiejś dużej firmy, umożliwiamy mu siedzenie w fotelu prezesa i pokazujemy świat, którego dotąd nie znało.

 

- Bardzo ważne jest pokazywanie dziecku, że pewne cele są możliwe do zrealizowania i że można tak zaplanować swoją przyszłość, żeby do nich dążyć. Nie jest to oryginalne, ale nasze myślenie o świecie oraz to, jak reagujemy na pewne sytuacje w bardzo dużym stopniu wywodzi się z tego, jakie doświadczenia mamy w dzieciństwie i  jakich relacji doświadczyliśmy. W okresie dzieciństwa i adolescencji kształtuje się samoocena oraz postrzeganie świata. Jeżeli dziecko ma doświadczenia tylko negatywne, jest karane i poniżane, jego obraz siebie będzie zaburzony. Dlatego trzeba pomóc wskazać dziecku jego mocne strony po to, żeby myślało o sobie w dobry sposób i było pewne siebie. Dziecko powinno jednak być też świadome słabszych stron. Chodzi o racjonalną samoocenę, która wzmocni, ale i wskaże błędy. Poddawanie wspomnianych dzieci doświadczeniom pozytywnym, ma istotne znaczenie dla ich tu i teraz oraz funkcjonowania w przyszłości. Szczególnie w przypadku, gdy dziecko wywodzi się np. z rodziny dysfunkcyjnej, np. alkoholowej. Jeśli jeden rodzic jest uzależniony, drugi jest współuzależniony (nawet, gdy nie pije), dlatego dziecko nie może czerpać pozytywnych wzorców od żadnego z rodziców. Dziecko potrzebuje takiej postaci, która będzie jego przewodnikiem.

 

 

- Czasem wystarczy prosta rzecz: wyjście poza schemat. Przykład: Oskar w AKADEMII miał trudności z motywacją do nauki i problemy z językiem angielskim. Przy tym uwielbiał koszykówkę i komputery. Tutor chłopca, Maciek, wymyślił naukę przez zabawę: na przemian rzucali piłeczką do kosza, a za każdy trafiony rzut, rzucający zadawał drugiej osobie pytanie – w ten sposób lepiej się poznali. Oskar rozwija się w oparciu o swoją pasję, którą podtrzymuje Maciek, a dodatkowo uczą się słówek z angielskiego i geografii.

 

- To dobry przykład, jak skutecznie motywować dziecko. Chcąc mu pomóc, trzeba się przyjrzeć każdemu z osobna i zastanowić się, co dla danego dziecka jest dobre, ale też w czym ma problem i w jakim kierunku z nim iść. Praca nauczycieli jest obwarowana procedurami, spod których czasem trudno wyjść i znaleźć czas dla konkretnego dziecka. Dlatego tutor czy też inna osoba -  rodzic, rodzeństwo, znajomi, którzy mają więcej czasu dla dziecka, to dobre rozwiązanie.

 

- Czy można powiedzieć, że szkoła „zamraża” twórczość dzieci?

 

- Jeszcze do niedawna treningi twórczości w szkole miały raczej formę zajęć dodatkowych. W szkole najczęstszą metodą pracy z dzieckiem był wykład, wkuwanie na pamięć. Dzieciom brakuje prawdziwej pracy zespołowej, dzielenia się zadaniami, otwartości. Jeśli chcą, znajdą na to sposób, chociażby spontanicznie bawiąc się na podwórku. Tam jednak brakuje nauczyciela, który mógłby pewne zachowania skorygować i pokazać, dlaczego praca w grupie jest ważna. Często rodzice, dziadkowie dzieci, z którymi pracuję, są bardzo zainteresowani twórczymi metodami pracy. Widać, że stają się coraz bardziej świadomi, myślą o przyszłości dziecka, dlatego wysyłają je na dodatkowe zajęcia. Szkoła nie zawsze zaspokaja wszystkie potrzeby dzieci i nie zawsze kształtuje te umiejętności, które są ważne, np. twórcze myślenie. Szkoła, jaką pamiętam, raczej jest nastawiona na myślenie schematyczne niż twórcze. To ma odzwierciedlenie w późniejszym życiu zawodowym: łatwiej nauczyć się „twardej” wiedzy niż wykonać zadanie w grupie.

 

- Co może zrobić rodzic, jeśli chce, żeby jego pociecha stała się bardziej kreatywna?

 

- Rodzic może wspierać dziecko w rozwijaniu twórczego myślenia, pozwalając mu na doświadczanie rzeczywistości i eksperymentowanie z nią. Dzieci są pełne potencjału twórczego, trzeba tylko umożliwić mu ujście. Dziecko, kiedy tylko ma taką możliwość, uczy się i sprawia mu to radość, nawet gdy pobrudzi wszystko dookoła i popsuje przedmioty. Warto czasem przymknąć na to oko i pozwolić dziecku na różne doświadczenia. Ciekawy i konstruktywny sposób na spędzenie czasu z dzieckiem? Lepienie pierogów, pieczenie, gotowanie. Dziecko ma wtedy szansę poznawać nowe smaki, tekstury i czynności. Można również wykorzystać zabawy, które dziecko już zna, a jedynie trochę zmienić  ich formę. Wiele małych dzieci uwielbia malować palcami albo stopami, to przykład urozmaicenia zamiast tradycyjnego malowania farbkami. Żeby rozwijać kreatywność, nie trzeba skomplikowanych ćwiczeń albo specjalnych narzędzi. Moje małe kuzynostwo bardzo lubi taką zabawę: rysuję im na kartce klika mniej lub bardziej określonych kształtów i proszę, aby dorysowały coś, co stworzy obrazek. Przykładem innego ćwiczenia mogłoby być wspólne układanie historii na przykład z użyciem określonych słów albo po prostu swobodne tworzenie skojarzeń. Polecam wszelkie zabawy, które wymagają wyobraźni, inwencji i po prostu pobudzają do myślenia.

 

- Rysowanie, lepienie pierogów, skojarzenia. A co jeśli chodzi o nowe technologie? Coraz częściej trzylatek zasiada do telewizora, komputera czy telefonu. Co wtedy dzieje się z jego pomysłowością?

 

- Nowoczesne technologie mogą służyć również uczeniu się i rozwijaniu wyobraźni. Wszystko jednak musi być przemyślane i dawkowane z umiarem. Granie w gry logiczne w Internecie, korzystanie z aplikacji do nauki języków obcych czy chociażby oglądanie zdjęć flory i fauny poszerzają zdolności poznawcze dzieci.

 

- Co robić, żeby nie zaszkodzić rozwojowi dziecka?

 

- Z pewnością trzeba dostrzegać sukcesy dzieci, pokazywać im je i doceniać. Trzeba wystrzegać się skupiania na porażkach. Prosta recepta na poczucie własnej wartości: budowanie w dziecku adekwatne poczucie kontroli. W praktyce oznacza to pokazywanie, na jakie zjawiska wokół siebie mają wpływ, a w jakich jest on ograniczony. Służy to uzyskaniu poczucia sprawczości dziecka, czyli wiedzy, że potrafi ono kształtować świat wokół siebie i zmieniać go. Dziecko ma wpływ na świat, jak wszyscy. Ważne, by widziało związek przyczynowo - skutkowy między swoim działaniem a tym, cos się dzieje wokół niego. Czasem ludziom wydaje się, ze wszystko w ich życiu jest kwestią przypadku, pecha lub szczęścia. Chodzi o to, by rozumieć, że ma się wpływ na to, jak kształtuje się nasze życie.

 

- Rodzic  musi też być świadomy siebie.

 

- Podstawa pracy z dziećmi to uważność. I dbanie o własny rozwój. Ktoś, kto chce pracować z dzieckiem, powinien zwracać uwagę na potrzeby podopiecznego, spoglądać na dziecko indywidualnie i go wzmacniać. Tylko wtedy będzie mogło rozwinąć skrzydła.

 

***

Ewelina Blicharz – psycholog, trenerka. Specjalizuje się w psychologii klinicznej dziecka. Zajmuje się tworzeniem i prowadzeniem szkoleń oraz w indywidualnej pracy doradczej i psychologicznej. Pracuje z osobami niepełnosprawnymi, ich opiekunami i wolontariuszami oraz z dziećmi. Obszary realizowanych szkoleń: komunikacja, twórcze myślenie, metody skutecznego uczenia się, wpływ stanu somatycznego na funkcjonowanie psychologiczne.

 

AKADEMIA PRZYSZŁOŚCI to ogólnopolski program Stowarzyszenia WIOSNA – tego samego, które organizuje SZLACHETNĄ  PACZKĘ. AKADEMIA przeprowadza dzieci od porażek w szkole do sukcesów w życiu. Więcej: www.akademiaprzyszlosci.org.pl

 

Już teraz możesz przekazać swój 1% na AKADEMIĘ PRZYSZŁOŚCI. Dzięki Tobie dotrzemy z pomocą do jeszcze większej liczby dzieci!

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Artykuły

Warto zobaczyć