Warszawa

"Wejście smoczka” czyli nowa seria reportaży o historii dziecięcych akcesoriów

"Wejście smoczka” czyli nowa seria reportaży o historii dziecięcych akcesoriów

Klucz dostępu do tajemnicy powodzenia każdego telewizyjnego programu każdy może dorobić sobie sam: co głowa, to inny tok myślenia. Wbrew pozorom, pomysł na cykl o historii dziecięcych niezbędników wcale nie musi ograniczać się do żeńskiej części odbiorców: jakby nie patrzeć taki dla przykładu nocnik to świetny i do tej pory „reportażowo” nieopracowany  „bohater” będący częścią składową życia każdego z nas.


Cykl nosi tytuł „Wejście smoczka” i jest nie tyle przewrotnym robieniem oka do trików z Lee, ile wejściem w świat akcesoriów, które większości z nas wydają się spospoliciałe. Tymczasem spospoliciałe nie są wcale.

 


Weźmy taki wózek: kiedyś ciągnęły go psy albo kozy, zanim przenicowano go na pchany. Potem pojawiły się wózki z wadliwymi konstrukcjami i z równie dyskusyjnych surowców, które wpływały na drastyczne ukrócenie średniej życiowej użytkowników. Były też "chycki" i "odziewacki", czyli protoplaści czterech kółek, bliżej sporewnieni ze współczesnymi eleganckimi nosidłami.


Podobnie rzecz się miała z „pots de chambre”, których dzieje płyną dostojnie od starożytnych "Satyryków", przez holenderskie cacuszka i francuskie powiewy luksusu, po wędrowne słupki i narzędzia tortur dla dzieci, jakich w poczciwych nocnikach dopatrywał się Freud.


Cykl reportaży popularyzuje zatem historię mniej znaną bardzo znanych przedmiotów: autorzy odwiedzają kolekcje w Europie, prywatne domy zbieraczy i fanatyków tematu, docierają do przedziwnych eksponatów z gatunku „killer bottle”, czyli butli do karmienia z zasiedloną bakteriami kauczukową rurką.


Historia zwykle nie budzi skojarzeń z humorem: historia tu opowiedziana, trochę na zasadzie przekornego porównania wodewilu z dostojeństwem operowych misteriów, robi oko do widza. To jeszcze jeden powód, dla którego warto cykl obejrzeć.

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Artykuły

Warto zobaczyć