Warszawa

Książka na schyłek lata

Zakończyła się druga edycja konkursu "Książka na wakacje", przeznaczona dla nastoletnich czytelników. Poprosiliśmy ich o wytypowanie lektury, która w tym roku najmocniej zawróciła im w głowie, nie pozwoliła zasnąć i na długo pozostanie w ich sercach i pamięci. Jeżeli któraś z opisanych poniżej pozycji nie wpadła Wam jeszcze w ręce - wykorzystajcie ostatnie trzy tygodnie kalendarzowego lata, aby ją przeczytać. Kto wie, może trafi na Waszą listę bestsellerów?

 

"1:0 dla Korniszkonka" Grażyny Bąkiewicz to moje najnowsze odkrycie literackie. To zabawna i ciekawa powieść o dzieciach i dla dzieci. Przygody kilkuletniego chłopca wciągnęły mnie bez reszty. Dużo w nich śmiechu, zabawnych, ale i pouczających historyjek oraz czarowania. Magia to mój ulubiony temat. W tej książce, obok głównego bohatera Korniszonka, najważniejszy jest czarodziej Mietek, który przybył z przestworzy i przybrał postać głównego bohatera. Mają zatem wiele wspólnego, szczególnie, że nikt ich nie odróżnia i dzięki temu nieco leniwy Korniszonek może liczyć na pracowitego i kosmicznie szybkiego czarodzieja Mietka. Zamieniają się w wielu sytuacjach. Mietek idzie do szkoły, zaś Korniszonek biegnie na boisko. Mietek bierze kąpiel i śpi w łóżeczku, zaś Korniszonek w psiej budzie. Z takiej współpracy, co krok wynika śmieszna i zadziwiająca historia. Czytałem tą książkę z wielką uwagą, co i raz wybuchałem

śmiechem. To była wielka przyjemność."

Jaś


 

"Jeszcze przed wyjazdem na wakacje sięgnąłem po tę książkę "Zwiadowcy. Ruiny Gorlanu" Johna Flanagana z nadzieją, że przeczytam choć połowę, a z resztą rozprawię się po powrocie. Jednakże lektura pierwszej części serii o zwiadowcach zaskoczyła mnie na tyle, że w ciągu 2 dni przeczytałem wszystko i bardzo żałowałem, że za biblioteki wziąłem tylko ten jeden tom. Na razie, bowiem wiem już, że muszę i chcę zapoznać się z całością, liczącą sobie aż jedenaście tomów, co mnie wcale nie zniechęca, bo książka jest fantastyczna. "Zwiadowcy. Ruiny Gorlanu" to pierwsza część serii „ Zwiadowcy”. Książka liczy sobie trzysta pięćdziesiąt stron, jednak jest tak przyjemna i lekkostrawna, że czas mija przy niej ekspresowo. Pocieszam się tym, że kolejne tomy z pewnością będą dużo obszerniejsze. Lektura wywołała u mnie czystą czytelniczą euforię. Rewelacja, rewelacja i jeszcze raz rewelacja. Aż dziw bierze, że wolałem książkę od gry komputerowej. Mama nie mogła wyść z podziwu. Nawet zapytała czy nie jestem chory!

 

O czym właściwie ona jest? Autor opisuje historię osieroconego piętnastolatka Willa, który wraz z innymi sierotami czekał na Wybór - dzień, w którym Mistrzowie Sztuk dobierają sobie uczniów, co jest dla nich okazją do wykazania się i okrycia chwałą. Will, najmniejszy i najchudszy ze wszystkich, pragnął zostać rycerzem, ale sir Rodney potwierdził jego najgorsze obawy - chłopiec nie nadawał się do bycia wojownikiem. Mało tego! Żaden inny Mistrz nie chciał uczynić go swoim uczniem, więc Will utracił resztki nadziei. Wskutek pewnej przygody został jednak przygarnięty przez zwiadowcę Halta, który dostrzegł w nim potencjał i postanowił dać mu szansę. Musicie wiedzieć, Halt to żywa legenda - podczas wojny to on zaprowadził oddział żołnierzy na tyły wroga, co przyczyniło się do zwycięstwa sił króla Duncana. Will, chcąc wykorzystać daną mu szansę, rozpoczął karkołomny trening pod okiem słynnego zwiadowcy, ucząc się fechtunku i tajników bycia prawie że niezauważalnym. Badał tropy, ukrywał się przed Haltem, strzelał z łuku i jeździł konno. Niestety, sielanka nie mogła trwać wiecznie - na corocznym Zlocie Zwiadowców wyszło na jaw, że siły zdrajcy Morgaratha znów się mobilizują, a ku ruinom Gorlanu podążają tajemnicze potwory. Nasi zwiadowcy w towarzystwie dawnego ucznia Halta ruszyli na łowy. Co ich spotkało w ruinach Gorlanu? Tego nie zdradzę przekonajcie się sami! Warto sięgnąć po tę serię. Chciałbym jeszcze podkreślić rolę charakterystycznego stylu Flanagana. Autor ma dar przedstawiania historii w przystępny, ciekawy sposób, przez co nie zauważa się upływu stron i czasu im poświęconego. Książka nadaje się dzięki temu dla młodszych odbiorców jak i dla dużo starszych, zresztą dla wszystkich entuzjastów tego typu powieści - bez względu na wiek - również dzięki temu, że historia jest przewidywalna, a granica między Dobrem a Złem mocno zaznaczona. Szczerze Wam polecam serię o zwiadowcach. Jeśli tylko lubicie ciekawe historie, lekki styl pisarza, wyraźnie zarysowaną granicę między Dobrem a Złem, fantazję jak u Tolkiena, to na pewno się nie zawiedziecie. To powieść po którą warto sięgnąć."

Bartosz


 

"Sięgnęłam po pierwszą część "Mary Poppins" Pameli L. Travers. Akcja książek z tej serii toczy się w Londynie, na ulicy Czereśniowej 17, gdzie mieszka rodzina Banksów. Pewnego dnia w ich domu pojawia się nowa niania, postać w wielkim kapeluszu, z dywanikową torbą i parasolem o rączce w kształcie papuziej głowy– Mary Poppins. Dzieci, początkowo nieufne wobec opiekunki, bardzo szybko przywiązują się do niej – ma ona bowiem magiczne umiejętności. Dzięki nim dzieci przeżywają mnóstwo niesamowitych, fantastycznych przygód. W książce zatarte są granice pomiędzy tym, co realne i tym, co nierealne. W serii o Mary Poppins autorka nie dzieli swoich bohaterów na pozytywnych i negatywnych. Mary nie wzbudza sympatii, jest próżna i niemiła. Na wszelkie pytania dzieci odpowiada szorstko i sarkastycznie. Mimo to kocha dzieci, troszczy się o nie i zamienia ich życie we wspaniałą bajkę. Jedynie ona potrafi jednym gestem otworzyć drzwi do krainy wyobraźni, zamienić rzeczywistość w wielobarwne przedstawienie. W jej torbie mieści się niemalże cały świat, potrafi ślizgać się po poręczy – w górę i ma przy sobie syrop, który każdego wieczoru wygląda inaczej, jednak zawsze wspaniale smakuje... Dzięki niej Michaś, Janeczka i Bliźnięta przeżyją mnóstwo fantastycznych przygód, z których zaczynający się od tortu podwieczorek pod sufitem wcale nie jest najbardziej zaskakujący! Polecam całą serię i zapewniam, że każdemu się spodoba."

Julita



"Gruby" to powieść Aleksandra Minkowskiego-dziennikarza, który był przyjacielem dzieci, młodzieży i wielkich przygód. "Gruby" to książka dla każdego, zarówno dzieci, młodzieży, jak i dorosłych. Opisuje trudne, wojenne czasy, pracę na Syberii, panującą biedę i głód. Głównym bohaterem utworu jest nastoletni Maciek. Chłopiec bardzo cierpi z powodu braku pożywienia. By zaspokoić głód, zmuszony jest do spożywania placków z kory drzew. Ale pewnego dnia wojna się kończy. Dziecko wraz z rodzicami zamieszkuje na ziemiach odzyskanych. Już nie musi cierpieć z głodu. Tam jest nadmiar pożywienia. Pożera więc ogromne ilości jedzenia. Szybko z anorektycznego chłopca, staje się grubasem, który nie może sobie poradzić ze swoim problemem. W szkole koledzy go odrzucają, nie chcą się z nim bawić. Szczególnie dręczy go Witek-uczeń z jego klasy. Ciągle wymyśla nowe przezwiska. Pewnego dnia Maciek spotyka Maja, który jest kaleką. Na początku czuje do niego odrazę i niechęć. Nie chce mieć kompana bez nogi. Jednak po jakimś czasie dociera do niego, że nie liczy się wygląd człowieka, lecz jego dusza. Zaprzyjaźnia się z Majem. Nie obchodzi go, że śmieje się z nich cała szkoła. Pewnego dnia przyjaciele trafiają w bibliotece na tajemnicze drzwi. Nikt nie chce im powiedzieć, dokąd prowadzą. Zaintrygowani postanawiają rozwiązać tajemnicę. Dołącza wtedy do nich Witek, który przeprasza Maćka za swoje zachowanie. Chłopcy przeżywają niesamowite, kryminalne przygody. Rozwiązują zagadkę drzwi, co jeszcze bardziej ich do siebie zbliża.

 

Książka porusza również temat pierwszej  miłości. Maciek zakochuje się w pewnej dziewczynie, lecz ta odrzuca go ze względu na jego wygląd. Dopiero, gdy zdobywa sławę po rozwiązaniu tajemnicy, dziewczynka próbuje zyskać jego sympatię, ale Maciek nie chce spotykać się z osobą, dla której liczy się tylko opinia innych. Uważam, że książka Minkowskiego jest warta przeczytania. Porusza trudne tematy, postacie są świetnie zarysowane. Powieść zarazem bawi  i uczy. Polecam wszystkim wielbicielom zagadek i niesamowitych przygód."

Roksana


 

"W związku z opublikowanym konkursem na ulubioną książkę na wakacje chciałbym zaproponować pozycję, która w tym roku często gości podczas naszego wspólnego czytania z mamą. Otóż, książką tą są "Wiersze" Juliana Tuwima. Może literatura mało popularna na wakacje, ale ja i mój brat zabieramy ją wszędzie na rodzinne wyprawy. Jego poezja jest pozbawiona przemocy, wesoła, zrozumiała dla nas. Świat do jakiego zaprasza Tuwim jest kolorowy, zabawny i przyjazny. Autor próbuje nauczyć nas tolerancji wobec innych, ale również tego, że świat jest piękny i wart podziwiania. Uczy, że wartości pomimo upływu czasu pozostają takie same. Dzieła poety są zabawne, mówią o codzienności a przede wszystkim odnoszą się do świata przez pryzmat nas - dzieci. Poprzez ukazywanie śmieszności i wad niektórych bohaterów wierszy wiemy jak nie należy się zachowywać. Polecam tę pozycję nie tylko na wakacje. A mój brat, mimo że ma dopiero 4 lata, to zna już niektóre wiersze na pamięć. Więc ta poezja też przypadła mu do gustu."

Michał

 

Komentarze

Moim zdaniem "Ania z zielonego wzgórza" i inne części tej książki.

dodany: 2015-06-04 20:33:03, przez: Kinga

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Artykuły

Warto zobaczyć