Warszawa

Książki rozwijające zmysł dotyku + zapowiedź konkursu!

Książki rozwijające zmysł dotyku + zapowiedź konkursu!

W biblioteczce dziewczynek pojawiły się książki, które stworzone są z myślą o stymulowaniu zmysłu dotyku. Teraz, kiedy sasanki mają prawie roczek (Helenka ma urodziny za około miesiąc, a Lusia dosłownie za kilka dni – ale ten czas leci), książki o różnych, nowych fakturach są szczególnie interesujące. Zebrałyśmy dla Was kilka pozycji z sasankowej biblioteczki.

 

1. Dzikie zwierzęta wyd. WILGA

biblioteczka Helenki

 

Nasza pierwsza dotykowa książka, do której Hela chyba jeszcze nie dorosła –  w książce z serii Dotknij mnie  nie znajdziemy różnych materiałów czy zaskakujących faktur. Ilustracje zawierają delikatnie wypukłe elementy i tłoczone wzorki, które na razie nie przykuwają uwagi mojego malucha. Całość w przyjemnej dla oka stylistyce.

 

 

 

 

 

2. Disney Ciekawski Bobas: Wszyscy kochają Marie, Wesoła niespodzianka Figara, wyd. AMEET

biblioteczka Lusi

 

Książki trafiły do nas niedawno i niezmiernie się z nich ucieszyłyśmy, bo Lusia bardzo interesuje się zwierzętami domowymi. Kotki zajmują tu wyjątkowe miejsce, więc książeczki dostałyśmy w idealnym momencie. 🙂 Obie od razu przypadły Lusi do gustu. Zaczęła od wertowania stron i głaskania miłego futerka na okładce, po czym odkryła, że wewnątrz jest jeszcze więcej niespodzianek. Można dotknąć delikatnego kociego noska, gładkiego płótna albo lśniących rybich łusek. Odkrywanie nowych faktur sprawia jej dużo radości. Dodatkową zaletą książek są proste zadania w formie rymowanych wierszyków. To mała podpowiedź dla opiekunów na co zwrócić uwagę czytając książeczki z maluchem. Autorzy proponują zabawę w nazywanie kolorów czy wyszukiwanie różnic. Więcej o Marie przeczytacie tu, a o Figaro tu.

 

 

3. That’s not my snowman… wyd. Usborne

biblioteczka Lusi

 

Książkę kupiłyśmy zimą, a teraz (pomimo pory roku) bałwanek wciąż zajmuje wysokie miejsce na Lusiowej półeczce. Można go dotykać, głaskać, dać prztyczka w nos, skubać futrzany szaliczek albo podrapać patyczkowe łapki. Co tylko wyobraźnia podpowie! Seria touchy-feely books od wydawnictwa Usborne bardzo przypadła nam do gustu i z pewnością zapolujemy jeszcze na inne tytuły.

 

 

4. That’s not my puppy… wyd. Usborne

biblioteczka Helenki

 

Hela szczególnie lubi futerko z okładki i włochate uszy na przedostatniej stronie. Ilustracje są proste, kolory kontrastowe, tu dodatkowo narysowana pszczółka, tam motylki- książka dobrze się sprawdzi u starszego niemowlaka, rocznego dziecka, starsze dzieci mogą się nią szybko znudzić.

 

 

5. Round like a ball wyd. Little Learners

biblioteczka Lusi

 

Anglojęzyczna książka z kategorii poznajemy kształty to ostatnie odkrycie Łucji. Książka to prezent, który przeleżał na półce kilka miesięcy. Ilustracje są miłe i przyjemne dla oka, a kolorystyka pastelowa i na tyle delikatna, że nie przykuwała uwagi kilkumiesięcznej Lusi. Co innego teraz, gdy Łucja ma prawie rok. Odkryła, że oprócz przewracania kartonowych stron i oglądania obrazków, można dotykać wypukłych i wklęsłych elementów.  Na każdej stronie inne zwierzątko pomaga zapoznać się z kształtem koła, kwadratu czy trójkąta.

 

 

6. Touch and Feel. Baby Animals wyd. Dorling Kindersley

biblioteczka Helenki

 

Kolejna anglojęzyczna książka z tej kategorii- muszę przyznać, że jak na razie dużo częściej spotykam książki dotykowe zagraniczne niż te w języku polskim. Może to przypadek, a może po prostu jakaś nisza na polskim rynku 🙂

Niebywałą zaletą książki od DK są realistyczne ilustracje oraz oprawa graficzna przyjazna najmłodszym dzieciom. Znajdziemy tu zdjęcia królika, słonia, cielaka, kaczątek i małego goryla. Każda rozkładówka poświęcona jest jednemu zwierzakowi i zawiera jeden element dotykowy.

 

 

7. Animal Hide-and-Seek wyd. Usborne

biblioteczka Helenki

 

To najbardziej różnorodna i bogata w faktury z naszych książek. Dodatkowo posiada otwierane okienka, za którymi Helka  przepada. Dobrze, że kupiłam książkę już używaną- inaczej ciężko by mi było patrzeć na entuzjastyczne zbyt mocne pociągnięcia (dodam, że strony są zrobione naprawdę baaaardzo solidnie).

 

 

A może macie inne propozycje książek rozwijających zmysł dotyku?

 

Więcej ciekawych artykułów znajdziecie na https://sasanki.wordpress.com

 

 

ps.
UWAGA! Niedługo na blogu pojawi się informacja o KONKURSIE! Do wygrania między innymi Wszyscy kochają Marie i Wesoła niespodzianka Figara!
Śledźcie uważnie bloga. 🙂

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Artykuły

Warto zobaczyć