Warszawa

"Zdecydowanie najlepiej się odkrywa i poznaje świat, gdy można poznawać go całym sobą poprzez różnorodne materiały"

"Zdecydowanie najlepiej się odkrywa i poznaje świat, gdy można poznawać go całym sobą poprzez różnorodne materiały"

Wywiad z Dorotą Piwowarczyk, specjalistką ds. edukacji w Bramie Poznania / Centrum Turystyki Kulturowej TRAKT.

 

Skąd wziął się pomysł na „Małe Psoty” i od kiedy są w kalendarium wydarzeń Państwa placówki?

 

D.P: Mieliśmy już ofertę dla rodzin ze starszymi dziećmi, mieliśmy też doświadczenie w pracy z rodzinami z dziećmi w wieku 3-5 lat. Dlatego chcieliśmy stworzyć także ofertę dla rodzin z najmłodszymi. Stąd pomysł na zajęcia dla dzieci w wieku 12-24 miesiące wraz z opiekunami. Chcieliśmy stworzyć zajęcia, będące dla dzieci okazją do zdobywania nowych umiejętności potrzebnych do poznawania świata poprzez zabawę i aktywizowanie zmysłów, a dla rodziców do wzmacniania więzi z dzieckiem i spędzenia z nim wartościowo czasu. Zajęcia odbywają się w tygodniu w godzinach przedpołudniowych, żeby umożliwić udział rodziców przebywających na co dzień z dziećmi w domu.

 

Zawsze cieszę się, gdy widzę, że przybywa na terenie naszego miasta wydarzeń skierowanych do najmniejszych dzieci. Moim zdaniem wciąż jest ich zbyt mało. Czy ma Pani podobne wrażenie?

 

D.P: Myślę, że rodzice szukają coraz więcej różnych form wartościowego spędzania czasu z dziećmi. Coraz częściej poszukują tego również w instytucjach kultury, zabierając nawet kilkumiesięczne maluchy do muzeów czy galerii. Dla nas rodziny są bardzo ważne i stanowią istotną grupę naszych odbiorców. Dlatego organizujemy rodzinne oprowadzania po ekspozycji m.in. dla rodziców noszących dzieci w chustach i nosidłach oraz warsztaty. Mam nadzieję, ze będzie coraz więcej takich inicjatyw, ponieważ instytucje kultury mają ogromny potencjał, żeby wychodzić naprzeciw potrzebom rodziny.

 

Skąd czerpią Państwo pomysły na tematykę zajęć?

 

D.P: Inspiracją jest oczywiście Ostrów Tumski, o którym opowiada Brama Poznania oraz najbliższe otoczenie dzieci. Potencjał i baza tematów jest ogromna: możemy skupić się na samej wyspie, otaczającej ją wodzie, tkaninach dawnych mieszkańców grodu, materiałach, z których wykonane są budynki na wyspie. Ostrów Tumski oraz związane z nim legendy i postaci jest kopalnią pomysłów na warsztaty.

 

Jakie sensoryczne niespodzianki czekają na maluchy uczestniczące w zajęciach?

 

D.P: Ważne jest dla nas aktywizowanie wszystkich zmysłów, dlatego na dzieci i ich opiekunów czekają różnorodne wyzwania: przesypywanie piasku, tworzenie błota, budowanie wysp z różnych mas, przelewanie, pokonywanie ścieżek sensorycznych, wsłuchiwanie się w dźwięki łąki, zabawa z fakturami i kształtami, tworzenie własnych zabawek sensorycznych z łatwo dostępnych materiałów.


Dzieci w trakcie zajęć odkrywają także zakamarki wyspy. Czy może Pani zdradzić w jaki sposób się to odbywa?

 

D.P: W trakcie zajęć poznajemy Ostrów Tumski od każdej strony. Tak małe dzieci najlepiej poznają otoczenie poprzez zmysły, dlatego proponujemy im odkrywanie wyspy poprzez zmysł dotyku, wzroku, słuchu, węchu, propriocepcji. Bazujemy na podstawowych pojęciach: skoro Ostrów to wyspa, odkrywamy ziemię, piasek i skarby, które można w nich znaleźć; wyspę otaczają rzeki, dlatego poprzez zabawę poznajemy wodę i sprawdzamy, co można z nią zrobić; nad rzeką znajduje się kwietna łąka, dlatego możemy sprawdzić, jakie kryją się tam dźwięki, zapachy i kolory.


W zajęciach rodzice aktywnie uczestniczą wraz ze swymi pociechami. Nie raz obserwując maluchy na innych warsztatach w sytuacji kiedy są ze swymi rówieśnikami i dużo się wokół dzieje widziałam, że brzdące wcześniej czy później czują się na tyle komfortowo, że nawet nie szukają wzrokiem rodzica. Beztrosko oddają się zabawie, odkrywaniu, eksperymentowaniu. Czy podczas „Małych Psot” jest podobnie?

 

D.P: Jak najbardziej. W trakcie zajęć tworzymy przestrzeń dla rodzica i dziecka do swobodnej eksploracji, zabawy i eksperymentowania z fakturami, masami, dźwiękami, kształtami. Jednym z celów zajęć jest wspieranie budowania więzi rodzinnych, dlatego stwarzamy okazję do tego, by rodzic mógł odkrywać otoczenie i bawić się razem z dzieckiem. Atmosfera zajęć jest przyjazna i swobodna. Na samym początku warsztatu, dzieci mają możliwość oswoić się z otoczeniem, co pozwala im czuć się swobodnie i komfortowo.


Przy takiej grupie wiekowej na pewno dość trudno jest trzymać ściśle określonego planu zajęć. Czy zdarzają się sytuacje nieprzewidziane?

 

D.P: Prowadząc zajęcia dla rodzin z maluchami bardzo ważna jest elastyczność. Zmienność i różnorodność aktywności pozwala skupić uwagę dzieci na tym, co się dzieje, jednak trzeba być przygotowanym na pewne sytuacje, których nie przewidzimy. Dziecko, jak każdy człowiek, może w danym momencie zainteresować się czymś zupełnie innym niż mu proponujemy. Może się zdarzyć tak, że prowadzimy aktywność dla całej grupy, a jakieś dziecko się odłączy i bawi przy innym stanowisku. Nie przerywamy wtedy takiej zabawy i eksperymentowania. Zależy nam na wspieraniu naturalnej ciekawości dzieci.

 

Mówi się, że „brudne dziecko to szczęśliwe dziecko”. Czy w czasie warsztatów dzieci mają do czynienia z materiałami, które „brudzą”?

 

D.P: Zdecydowanie najlepiej się odkrywa i poznaje świat, gdy można poznawać go całym sobą poprzez różnorodne materiały. Małe psoty to zajęcia sensoryczne, dlatego aktywizujemy wszystkie zmysły. Eksperymentujemy z ziemią, sprawdzamy, co się stanie, gdy wlejemy do niej wodę, przelewamy, chlapiemy, pluskamy i pryskamy wodą, tworzymy barwną łąkę, budujemy własne wyspy z naturalnej masy. Często pod koniec warsztatów nie tylko dzieci są brudne, ale i ich opiekunowie.

 

Z Panią Dorotą Piwowarczyk rozmawiała Agnieszka Damieszko-Charnock

 

Fot. CTK TRAKT / Łukasz Gdak

 

1/5
1/5

Fot. CTK TRAKT / Łukasz Gdak

2/5
2/5

Fot. CTK TRAKT / Łukasz Gdak

3/5
3/5

Fot. CTK TRAKT / Łukasz Gdak

4/5
4/5

Fot. CTK TRAKT / Łukasz Gdak

5/5
5/5

Fot. CTK TRAKT / Łukasz Gdak

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Artykuły

Warto zobaczyć