Śląsk

Kot w Butach

Kot w Butach

Jak prawie co niedzielę, wybrałyśmy się z córką na przedstawienie do Teatru Gry i Ludzie. Tym razem na spektakl pt.: Kot w butach. Wszyscy chyba znają bajkę o Kocie w butach ale idąc do TGiL spodziewałam się inwencji twórczej aktorów tam występujących - i nie pomyliłam się . Bajkę (na przekór tytułowi) opowiadały dwie myszki. Biednym młynarczykiem, który odziedziczył "tylko" kota tez była myszka. Kot jak to w bajce, którą znamy, prosi swego pana o buty i wyrusza w podróż do króla, któremu wręcza prezenty od swego pana. Pewnego razu król wybiera się na przejażdżkę limuzyną ; -))) i słyszy wołanie o pomoc. To kot wola o pomoc dla swojego pana, który się właśnie topi. Jak wszyscy wiemy, była to sztuczka kota żeby król mógł osobiście poznać przystojnego młynarczyka. Oczywiście w limuzynie jest i córka króla, która od razu zakochuje się w nieznajomym. Króla, księżniczkę i młynarczyka "grają" lalki mupety. Król zaprasza młynarczyka do limuzyny a po drodze spotykają m.in. Jasia z Małgosią i inne postaci z bajek. W takcie całego spektaklu przygrywa muzyka Wolfganga Amadeusza Mozarta, co dla dzieci jest dodatkowym zastrzykiem kultury. Tło bajki, czyli zamek, pola, rzekę i całą resztę wyświetla rzutnik. Są dodatkowe efekty specjalne, jak rzucane cienie, wlewana woda do przezroczystego pudelka ustawionego na rzutnik a przez jego ruszane robią się wielkie fale. Na końcu bajki, król oczywiście daje swoje błogosławieństwo na ślub młynarczyka i swojej córki i wszyscy żyją długo i szczęśliwie.
Oczywiście córka jak zwykle była zachwycona. Tym razem udało nam się usiąść w pierwszym rzędzie wiec miała wszystko na wyciągnięcie ręki. Po przedstawieniu dzieciaki jak zawsze - mogły sobie zrobić zdjęcie z aktorami a potem pokolorować obrazki przygotowane dla nich przez teatr.

 


Małgorzata Elwicka

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Wiadomości lokalne

Warto zobaczyć