Warszawa

"Taniec kołdry i poduszki"

"Taniec kołdry i poduszki"

Długo będziemy wspominać, z moją dwuletnią córką Zosią, wyprawę w świat snu do teatru BAJ. Guru polskiego teatru dla najmłodszych, Pani Alicji Morawskiej- Rubczak, znany krytyk i kreator innowacyjnych rozwiązań dla dzieci, tym razem wcieliła się w rolę reżysera i scenografa przedstawienia „Śpij”, które zrobiło na nas ogromne wrażenie.
Przywitał nas duży biały namiot, który przeniósł nas do świata wielkich, kolorowych kołder i poduszek, co już na początku sprawiało, że dzieci z ogromnym zaciekawieniem obserwowały przebieg sytuacji. Miały przecież wejść do miejsca, które kojarzy im się z bezpieczeństwem, spokojem i mnóstwem tajemnic, jak się później okazało.
Przestawienie inspiruje do zabaw uruchamiających wszystkie zmysły. Brak narracji jeszcze bardziej wzmaga doznania, w których działają, kształty, kolory, dźwięk ale również i zapach... zapach świeżych, użytych w przedstawieniu, owoców.
Od samego początku ma się wrażenie totalnej swobody, Zosia bardzo żywo uczestniczyła we wszystkich momentach, wyrażając swój zachwyt i niczym nie skrępowaną dziecięcą radość. Czasami miałam wrażenie, że może za bardzo ingeruje w pracę aktorów. Oni jednak nie pozostawali obojętni, takie sytuacje nie były zaskoczeniem, dla nich najważniejsza była interakcja z małym widzem. Spontaniczne reakcje dzieci dopełniały po prostu całości.
Ogromne wrażenie wywierała na milusińskich muzyka grana na żywo na akustycznych instrumentach, delikatne światło, wszechobecne pióra z poduszek. Przyznam szczerze, że dla mnie była to również chwila całkowitego zapomnienia. Każdy mógł znaleźć dla siebie coś, co pozwalało na stymulację i rozwój wyobraźni.
Wspomniane już kołdry, co i rusz odkrywały nowe elementy, dodatkowe rekwizyty, w odpowiednich momentach były przekazywane dzieciom, które pod koniec przestawienia były już głównymi aktorami na scenie.
Natomiast końcowy „taniec” kołdry i poduszki wprawił dzieci w zachwyt pt: „szeroko otwarte usta”. Nawet ci mali widzowie, którzy byli początkowo wycofani, szybko ośmielali się i uczestniczyli aktywnie w zabawie. Tuż po spektaklu dzieci zupełnie nie miały ochoty na wyjście z namiotu.
Nawiązując do charakteru i niecodziennego miejsca proponuję lekkie i wygodne ubranie. W namiocie zarówno dzieci, jak i rodzice siedzą w kręgu na dużych poduchach. Przestawienie gorąco polecamy, oby było takich więcej.


Karolina, mama Zosi

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Wiadomości lokalne

Warto zobaczyć