Warszawa

Na czym polega magia czasu spędzanego z dziadkami?

Na czym polega magia czasu spędzanego z dziadkami?

Czas spędzony z dziadkami jest okresem niepowtarzalnym. Takich chwil nie zapomina się nigdy. Mają one posmak czegoś ciepłego, co zostaje w człowieku głęboko i do czego wraca się z przyjemnością.

 

O dziadkach można by nieskończenie: że rozpieszczają, że wyręczają, że marudzą. I można jeszcze dodać, że są niezastąpieni. Instytucji dziadków nie zastąpi ani niania, ani ciocia ani nikt inny.

 

Moje dzieci lubią dziadków za proste sprawy – za to, że na drogę dostają od nich cukierka. Koniecznie miętowego. Aż dziw, że w sytuacji, gdy w sklepach jest zalew wszelkich słodkości można porwać dzieci takim drobiazgiem. Bo właśnie w detalach jest klimat. Córka miała 1,5 roku kiedy powstała jej ulubiona piosenka do usypiania. Słowa banalne – "baba, dziadzia". Bez nich jednak nie było możliwości, by mała ucięła sobie popołudniową drzemkę. Piosenka powstała podczas jednego ze spacerów z dziadkami – babcia śpiewała przy wózku, a mała z opadającą ze zmęczenia głową śpiewała razem z babcią – "baba, dziadzia" – by wreszcie zasnąć. I tak tworzą się rodzinne rytuały. Kołysanka "baba, dziadzia" towarzyszyła córce do trzeciego roku życia. Niesamowicie żywotna pieśń rodzinna.

 

Na czym polega magia czasu spędzanego z dziadkami? Że nie wychowują. U dziadków moje dzieci poznają losy bohaterów popołudniowych seriali. Mogą też nadzwyczaj długo oglądać bajki w telewizji satelitarnej. I zjeść więcej słodyczy niż w domu. No i oczywiście nie umieć nic zrobić wokół siebie. Jest to dla dzieci czas świętego spokoju od bycia wychowywanym. Dlatego z przyjemnością chodzą na wagary do babci i dziadka. Chociażby na trochę.
 

mama Małgorzata 

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Okiem rodzica

Warto zobaczyć