Warszawa

U babci jest słodko, świat pachnie szarlotką

U babci jest słodko, świat pachnie szarlotką

Tak śpiewają moje dzieci, ćwicząc do uroczystości w przedszkolu. A ja gdy zamykam oczy i przywołuję wspomnienia o babci, czuję zapach kawy Inki, widzę babcię robiącą po nocach na drutach miękkie swetry, czuję smak czerwonego barszczu, ziemniaków z masłem i mleka prosto od krowy.

 

Pamiętam ciepły brzuch babci i pamiętam, jak podpisywała w ukryciu przed rodzicami moje uwagi w dzienniczku, gdy uciekłam z gabinetu dentystycznego... Teraz ja mam dzieci, a one mają absolutnego świra na punkcie babci i dziadka. Dlaczego? Bo oni nie wymagają, nie oczekują, mają czas i są tylko dla nich. My rodzice musimy.. wciąż coś musimy.. przemyśleć, zaplanować, wykonać, zarobić, wychować.. U dziadków można robić rzeczy, o których w domu można tylko pomarzyć. I można się bawić, bawić, bawić.. Dziadek po raz setny zabierze na oglądanie fontanny, babcia zrobi ukochane pulpeciki i z radością pobawi się w dzidziusia.. I wcale się nie złości, gdy wnuczka zasypia 3 godzinę, po prostu po raz kolejny opowie bajkę o Czerwonym Kapturku.

 

Dziadkowie to skarb, choć czasem my - rodzice się z nimi nie zgadzamy. To zupełnie nie ma znaczenia. Kontakt z nimi jest niezastąpiony. To u nich dzieci nie muszą się spieszyć i są zawsze na pierwszym miejscu. Pozwalają na dużo więcej niż my, rozpieszczają do granic możliwości, dogadzają i stają na głowie, gdy tylko widzą swoje małe pociechy. Czas z dziadkami to czas zabawy, słodyczy, przytulania i rozpieszczania. Czy może być coś piękniejszego niż czas, kiedy nasze dziecko czuje się najważniejsze, niż czas, kiedy może się za nami porządnie stęsknić?
 

mama Beata

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Okiem rodzica

Warto zobaczyć