Kraków

Kuba i Buba czyli savoir-vivre dla dzieci w Teatrze Współczesnym – NASZA RECENZJA

 

Czy znacie historię o Kubie i Bubie wiecznie kłócących się bliźniakach? W ich przypadku sprawdza się powiedzenie „Kto się lubi, ten się czubi”. Kuba i Buba, wysłani na wakacje do lubującej się w elegancji babci, mają nauczyć się dobrych manier i nabrać ogłady. Tam przypadkiem natykają się na BonTona, który ma ich skutecznie nauczyć zasad savoir-vivre’u. BonTon to zmyślny robot, dzieło życia pana Waldemara, ekscentrycznego konstruktora, a zarazem staromodnego wielbiciela babci bliźniaków.

 

Misterny plan zostaje wywrócony do góry nogami, kiedy na skutek awarii zaczyna poważnie szwankować kindersztuba BonTona. Nie mówiąc nic nikomu wyrusza w świat, a za nim bliźniaki z szalonym panem Waldemarem, próbując namierzyć zbiega. Jest to o tyle wskazane, że BonTon grubiańskim zachowaniem po kolei obraża napotykane po drodze postaci.

 

Znajdziecie tu garść zabawnych dialogów z książki Grzegorza Kasdepke, jednak przedstawienie Teatru Współczesnego , trochę wbrew temu, co zapowiada opis spektaklu na stronie internetowej, to bardzo swobodna adaptacja książki w musicalowej momentami formule. O ile samo wykonanie piosenek jest raczej przeciętne, miłym zaskoczeniem okazuje się energetyczna muzyka Maksymiliana Czarneckiego z instrumentami dętymi w roli głównej. Pobrzmiewają w niej echa muzyki tanecznej sprzed kilku dekad w stylu „Chic”, a przynajmniej moje ucho takie odniesienia z zaskoczeniem i zadowoleniem zarejestrowało. W każdym razie nie jest to typowa dziecięca muzyka. Ten sam Maksymilian Czarnecki – tym razem na żywo i w sposób całkiem udany – kreuje charakterystyczną postać szczura.

 

Na szczególną uwagę (zwłaszcza dziecięcą) zasługuje świecąca scenografia gabinetu pana Waldemara i srebrny kostium BonTona – jedno i drugie przydaje teatralnej aury i klimatu niezwykłości, która jednak dla towarzyszącego mi czterolatka okazała się zbyt dużym wyzwaniem. Spektakl jest zdecydowanie przeznaczony dla starszych dzieci (6+). Na pochwałę zasługuje myśl przewodnia krążąca wokół bon-tonowej tematyki – bycie uprzejmym to nie tylko sztuka dla sztuki, ale przede wszystkim próba zrozumienia innego człowieka, która może stać się zarzewiem przyjaźni.  

 

1/3
1/3
2/3
2/3
3/3
3/3

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Wiadomości lokalne

Warto zobaczyć