Ida często rozmawia ze swoją Prababcią o wojnie. Jej opowieści spisała, żeby pamięć o nich przetrwała.
"Było nam ciężko. Niemcy zamykali szkoły i zabraniali się uczyć, więc musiałam przychodzić do prywatnych domów na tajne lekcje. Jedynymi naszymi zabawkami były szmaciane lalki i piłka wypchana gałgankami. Nasz brat wystrugał nam z drewna piękny drewniany domek. Jeden raz syn sołtysa ze wsi pożyczył mi rower. Pamiętam, jaka byłam wtedy szczęśliwa. W końcu nadeszła zima. Nie mieliśmy czym ogrzewać domu. Na szczęście maszyniści wyrzucali trochę węgla na drogę, żeby ulżyć ludziom. Ola i Mietek, czyli moje rodzeństwo, chodzili i codziennie zbierali węgiel. Potem wkładali go do worków i przynosili ten węgiel do domu."
Babcia Rysia