Warszawa

Porady naszych Ekspertów

Nietypowe gaworzenie

Dzień dobry,

córka urodziła się o czasie, poprzez cc z powodu przedłużającego się porodu, dostała 10 punktów, nie wystąpiło niedotlenienie, ogólnie jest zdrowym niemowlęciem, na nic nie choruje przewlekle, gdy miała około 2 miesięcy byłam z nią u fizjoterapeuty, tak profilaktycznie, napięcie mięśniowe wtedy było prawidłowe, córka bardzo, ale to bardzo mało głużyła (zazwyczaj płakała), ale jednak głoski dało się usłyszeć, trudno było ją też rozśmieszyć na głos. Rozwój ruchowy przebiegał i nadal przebiega prawidłowo, co do tego nie mam zastrzeżeń. Uśmiech świadomy pojawił się o czasie, to samo kontakt wzrokowy. Gdy miała skończone 6 miesięcy, zauważyłam, że córka nie gaworzy, postanowiłam wtedy czytać jej dużo książek (uwielbia to do dzisiaj), dużo do niej mówię i śpiewam, tv zredukowaliśmy do około godziny dziennie, z tego też planuję zrezygnować. Niestety, nie widziałam postępów w gaworzeniu, nie chciała wypowiadać żadnych sylab. Na bilansie 9-miesięcznego dziecka otrzymaliśmy skierowanie do logopedy, z tak małym dzieckiem badanie wyglądało jak wywiad. Opowiedziałam, w jaki sposób stymuluję córkę, ale też dowiedziałam się, co mogę dodatkowo zrobić. Masaży logopedycznych córka nie akceptuje, więc jej nie chce zmuszać, aby skojarzyła tego z czymś złym. Zakupiłam też książeczki "Czytam i uczę się mówić" Wyrażenia dźwiękonaśladowcze oraz samogłoski i wykrzyknienia. Córka nie akceptuje słuchawek, więc gdy jest cicho, włączam nagranie i pokazuję palcem na obrazki i powtarzam, córka nie powtarza niestety, ale przez jakiś czas jest zainteresowana. Słuchu nie miała badanego, ale gdy szepczę, reaguje na imię, na ciche dźwięki. Dwa dni po wizycie u logopedy córka zaczęła wypowiadać "gagaga", co mnie ucieszyło niezmiernie (była wtedy w 9 miesiącu życia), ale też nie robiła tego często, potem pojawiła się sylaba "bababa" i następnie udało nam się wywołać "papapa", ale w zamian za to zniknęło "gagaga". Potem zniknęło też "papapa" w miejsce "ahahaha". Sylaba "bababa" cały czas dominuje. Więcej sylab nie powtarza. Aktualnie ma skończone 11 miesięcy, gaworzy, używając tylko jednej sylaby, powtarza ją po mnie, czasami też "ahahaha". Wędzidełko raczej ma dobre, gdyż wysuwa język swobodnie (to jedna z naszych zabaw, ja pokazuję jej język i wtedy ona mi także). To co jeszcze mnie martwi, to rozumie tylko rzeczowniki, np. pies, miś, rybka, ale tylko na konkretach tzn. maskotkach, w książeczkach nie pokazuje. Rzeczowników tych jest coraz więcej, ale czasowniki typu "masz" lub "daj" już nie rozumie. Rozumie słowo "nie" - macha wtedy przecząco głową i albo się wycofuje z aktywności albo sprawdza naszą reakcję po raz 10... to też jest jej taka zabawa, ale to raczej w normie. Córka nie pokazuje palcem, chociaż potrafi go już wyodrębnić, pojawił się chwyt pęsetowy, wkłada palca w dziurkę po śrubce, ale sama z siebie nigdy nie wskaże czegoś palcem. Gdy pytam, gdzie jest pies, ona podchodzi do maskotki, to ją chwyta lub trąca. Teraz dużo rzeczy pokazuję jej w książkach swoim palcem, ale nie zawsze mam poczucie, że patrzy akurat na niego, np. gdy pokazuję coś w oddali. Próbuję samodzielnie układać jej palec do wskazywania czegoś, ale czuję opór jak na razie. Nie potrafi robić "papa", klaskać na kosi kosi od niedawna się nauczyła. Sama inicjuje i uwielbia bawić się w akuku, zakrywa się wtedy kocem i czeka nieruchomo. Aby uaktywnić jej mięśnie twarzy od paru tygodni pozwalam jej jeść samodzielnie duże ugotowane słupki warzyw, makaron oraz pulpety, radzi sobie z tym dobrze, nie dławi się. Z zabaw to co mogę jeszcze napisać to to, że manipuluje przedmiotami w sposób niespecyficzny, raczej wszystko ląduje w buzi, ale widzę pierwsze przebłyski manipulacji specyficznej tj. przybijanka z młotkiem, gdy wyliże młotek, to stara się wbijać słupki, dzisiaj starała się układać drewnianą układankę, oczywiście nieudolnie, ale rozumiała, że tak trzeba, czasami jeździ samochodem, podrzuca piłkę. Większość zabawek jednak ląduje w buzi, nawet, jeśli biorę jej ręce i razem coś robimy. Całymi dniami ogląda książeczki, najchętniej sama, ale lubi też, gdy jej czytam i pokazuję zwierzątka i wypowiadam wyrażenia dźwiękonaśladowcze. Ostatnio bierze zabawkę i patrzy na mnie, tak jakby chciała, abym powiedziała jak to zwierze robi, ale ona nie powtarza. Kontakty z innymi dziećmi mamy ograniczone, ponieważ w rodzinie dzieci są starsze, ale byłam z nią raz w sali zabaw i gdy oswoiła się z otoczeniem, to dużo obserwowała i dała się pogłaskać innemu dziecku i sama raczkowała za tym dzieckiem, tak jakby chciała się z nim dalej bawić, patrzeć co chłopiec robi. Nie bała się chłopca. To co mnie najbardziej martwi, to rozwój mowy i komunikacji, nie wiem czy jest w normie czy też jest opóźniony lub powinnam bardziej interweniować, bo zwiastuje zaburzenia. Boję się też czy to nie pierwsze oznaki zaburzenia ze spektrum autyzmu, wiem, że na to jeszcze za wcześnie, ale nie chcę kierować się tym, że "dziecko ma jeszcze czas", bo uważam, że są pewne ramy czasowe, kiedy dziecko ma osiągnąć pewną umiejętność, a poza ramami są to objawy pewnych zaburzeń. Dodam, że obok wizyty u logopedy, byliśmy też u neurologa, gdy miała 9 miesięcy i nie stwierdził nieprawidłowości w napięciu mięśniowym. Proszę o odpowiedź, czy to co prezentuje córka jest jeszcze w normie dla jej grupy wiekowej, czy może powinnam pojawić się osobiście u logopedy i psychologa dziecięcego z córką na obserwacji pod kątem zaburzeń.

Joanna
mgr Katarzyna Biernacka - Logopeda, filolog polski

mgr Katarzyna Biernacka

Logopeda, filolog polski

Odpowiedź:

Szanowna Pani Joanno,

 

córeczka musi słuchać programu słuchowego "Słucham i uczę się mówić" codziennie KONIECZNIE w słuchawkach. Słuchanie z wolnego pola nie przyniesie efektu. Godzina dziennie oglądania telewizji przez dziecko to bardzo dużo! Powinna Pani wyeliminować z otoczenia Córeczki wszystkie stymulacje prawopółkulowe (smartfon, tablet, laptop, radio, zabawki dźwiękowe, a telewizja nie może być włączana także w tle, czyli wtedy gdy dziecko nie patrzy na ekran), ponieważ uniemożliwiają one słuchanie mowy z otoczenia. Ponadto polecam stymulację rozwoju mowy poprzez serię „Kocham czytać” - wspólnie z dzieckiem oglądamy ilustracje w książeczkach i staramy się, by dziecko powtarzało sylaby. Należy także popracować nad gestem wskazywania palcem. Powinna Pani pokazywać palcem szczegóły zabawek (oko, ucho, nos) i zachęcać Córeczkę do naśladowania tej czynności oraz nazywać obiekty na ilustracjach i w książeczkach (zwierzęta, osoby, rzeczy) i wskazywać je palcem dziecka. Wszystkie ćwiczenia dotyczące rozwoju mowy oraz ćwiczenia ogólnorozwojowe znajdzie Pani w książce J. Cieszyńskiej i M. Korendo „Wczesna interwencja terapeutyczna. Stymulacja rozwoju dziecka…” (Wydawnictwo Edukacyjne).

 

Oprócz stymulacji w domu, powinna Pani zgłosić się z córeczką do specjalisty, który określi rozwój funkcji poznawczych, opracuje program stymulacji i pokaże jak wykonywać ćwiczenia. Terapeutów pracujących Metodą Krakowską® znajdzie Pani na stronie www.szkolakrakowska.pl. Bardzo dobrze, że jest Pani czujna i zauważyła Pani niepokojące sygnały. Im wcześniej zaczniecie stymulację, tym lepiej.

 

Pozdrawiam

Katarzyna Biernacka


Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze


Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć