Witam,

mam 8-letniego syna, który chodzi do 2 klasy i ostatnio nawet usłyszałam od Pani wychowawczyni, że ona ma już dość. Syn ma ogromne problemy ze skupieniem uwagi na lekcjach. Zazwyczaj nie słucha poleceń, a potem zadania są albo nie zrobione albo zrobione źle. Jest dzieckiem ruchliwym, ale ADHD zostało wykluczone. Owszem, na zajęciach, które mu się podobają, np. lepienie z plasteliny, potrafi siedzieć w jednym miejscu przez 1,5 godz. i kończyć swoją pracę. Ale to, co dzieje się w szkole, nie jest dla niego atrakcyjne. Na kartkówkach się nie skupia i ma słabe oceny. Dodatkowo jest w ogóle niezorganizowany. Nie pamięta, gdzie zostawił strój po wfie, a to jego piórnik zamiast w plecaku leży na korytarzu na jakimś stoliku. I zawsze jak go odbieram, sprawdzam czy wszystko jest, więc zazwyczaj biega po szkole i znajduje. Jestem wręcz zrozpaczona, bo nie mam pojęcia jak go zmobilizować i sprawić żeby coś się w tym temacie zmieniło. Z racji ruchliwości poszedł do szkoły sportowej, aby zużyć trochę tej energii i rzeczywiście w pływaniu jest świetny. Ale samym egzaminem z pływania nie zaliczy szkoły. Byliśmy oczywiście u psychologa, który stwierdził, że jego brak koncentracji bierze się z tego, że nie rozumie czytanego tekstu, bo czyta głoskami. Ale jego czytanie już znacznie się poprawiło, a wychowawczyni twierdzi, że to nie jest ten problem. Wciąż ten sam temat: niekoncentrowania się. Z góry dziękuję za poradę.

Klara