Witam,

mam 2,5-letniego chłopca, który nie mówi i nie bardzo rozumie poleceń. Na "masz" reaguje od razu i "daj rączkę"podczas spaceru. Resztę trzeba powtarzać kilkakrotnie, a i tak nie zawsze jest odpowiednia reakcja. Przed ukończeniem roku mówił "mama", "tata", "Ada" (imię siostry). Teraz nie mówi nic oprócz gaworzenia, jak male dziecko Słuch ma dobry, neurolog stwierdził, że może to być zespół Aspergera lub autyzm, a psycholog dziecięcy po godzinie z dzieckiem stwierdził, że może to być powikłanie poszczepienne, ponieważ dziecko jest radosne, uśmiechnięte, chętnie się bawi z innymi i nie stroni od ludzi, a wręcz przeciwnie jest bardzo towarzyski. Na lipiec mamy umówioną wizytę w klinice "Dalej Razem". Może tam ktoś nam powie, co się właściwie stało, że dziecko urodziło się zdrowe, o czasie z prawidłowej ciąży, rozwijało się dobrze, a nagle "coś"go zatrzymało... Czy może Pani nam coś poradzić?

Pozdrawiam,
Agnieszka