Witam,

mój syn tydzień temu skończył 2 latka. Już mniej więcej, gdy skończył rok zaczął przejawiać momentami dziwne zachowanie. Szczególnie wyróżnia się jeden element, który w ostatnim czasie bardzo się nasilił: przeciąganie wzrokiem. Idąc np. wzdłuż stołu czy obracając głowę, jego oczy są w bezruchu i dopiero jak minie ten stół albo skończy obrót głową, potrafi spojrzeć na mnie normalnie. Do tego jak na 2 latka ma bardzo słaby rozwój: mówi jedynie "mama" i poza tym praktycznie nic. Kiedyś jeszcze potrafił powiedzieć do mnie "tata", ale teraz już tego nie robi. Poświęcamy mu z żoną dużo czasu, bawimy się z nim, wychodzimy, próbujemy uczyć, ale on momentalnie traci zainteresowanie czymkolwiek. Lekarzy to on w swoim życiu już wielu widział, była historia szpitalna, zapalenie oskrzeli, częste zapalania ucha i wiele innych. Ostatnio dostaliśmy skierowanie na badanie słuchu i wzroku ze względu na to "przeciąganie wzroku", bo nawet lekarz zauważył, że syn mało co w ogóle reaguje, jak go wołamy. Od niedawna zrobił się też drażliwy, płaczliwy. Naprawdę już nie wiem, co robić.

Pozdrawiam,
Sławek