Witam,

mój syn w przedszkolu nie chce się bawić z dziećmi, tylko z nauczycielkami. Specjalnie siada przy stoliku i czeka aż któraś z Pań podejdzie do niego. Dziś zwróciły mi uwagę na ten problem i zapytały czy Fabian dużo bawi się z dorosłymi. I tak - bawi się cały czas tylko z dorosłymi, na zmianę ze mną, mężem czy dziadkiem. Do tego stopnia, że jak 10 min ktoś się z nim nie bawi, to chodzi i marudzi cały czas, żeby się z nim bawić, ciągnie za nogi, płacze. Fabian ma 5 lat. Niestety synek jest w przedszkolu do od 8.30-12.30 bo nie ma miejsca na cały dzień. Ma jedną koleżankę, ale ona nie chce się non stop bawić z Fabianem bo to chłopak, a ona chce lalkami. Dodam, że mieszkamy w Niemczech i Fabi już od 2 lat chodzi tu do przedszkola. W tym roku przenieśliśmy go do innego przedszkola, gdyż w tamtym był ten sam. Problem w tym, że tam był Polski chłopiec i cały czas razem się bawili, ale po polsku i Fabi nie chciał sie uczyć niemieckiego - do tej pory nie chce. Mąż cały czas się z nim bawi i próbuje też po niemiecku, ale Fabian bardzo się awanturuje i nie słuch kiedy mówimy po niemiecku, z resztą nie mówimy perfekcyjnie, więc nie wiem też, czy dobre jest to że staramy się z nim rozmawiać po niemiecku. Fabi nie ma tu dzieci do zabawy, gdyż wśród naszych znajomych są dzieci które przebywają do 16.00 w przedszkolu, ale to również Polacy. Nie mamy tu znajomych Niemców.. Poważnie zaczynam się zastanawiać nad powrotem do Polski, gdyż tu nawet ciężko jest zasięgnąć porady psychologa...

Agnieszka