Dzień dobry,

mój Jędryś ma 5 lat 8 m-cy. Chodzi więc do zerówki. Zaczął mówić dosyć późno (urodził się z wewnątrzmacicznym zapaleniem płuc). Myślę, że pomogła mu seria "Słucham i uczę się mówić". Dzisiaj logopeda stwierdził pisemnie po badaniu w przedszkolu, iż dziecko wymawia poprawnie wszystkie głoski, tylko w mowie spontanicznej czasami zdarzy mu się powiedzieć s,c,z zamiast sz,cz,ż. Ponadto zwrócił mi uwagę na poprawność wypowiadanych przez niego myśli. Wcześniej kupiłam też dla niego serię "Kocham czytać". Niestety jakoś niezbyt sumiennie podeszłam do nauki czytania. Nauczył się odczytywania samogłoski, wyrazy dźwiękonaśladowcze i sylaby z paradygmatem P. Mam pytanie: czy nie jest zbyt późno, abym wróciła do tej nauki czytania, jeżeli w przedszkolu uczą się literek? Bardzo boje się pójścia dziecka do szkoły. Jest bardzo żywiołowy, sprawny fizycznie, manualnie mniej sprawny, rozpoznaje prawie wszystkie cyferki do 10, dodaje, odejmuje (licząc na palcach) gorzej wychodzi mu nauka wierszyka na pamięć, manualnie również nie ma szału. Ostatnio próbowałam go nauczyć sznurować buty, ale ciężko mu to wychodzi. Jest praworęczny, patrzy przez dziurkę prawym okiem, muszelkę przykłada do prawego ucha. Jednak gdy patrzę na niego to nie sposób mi sobie go wyobrazić w szkole. Co jeszcze mogłabym zrobić, aby mu pomóc?

Izabela