Witam,

od jakiegoś miesiąca mam problem z 5-letnim synkiem. Zmienia on majtki po każdym sikaniu, nawet jeśli sikanie jest w nocy. Majtki zostawia pod każdym łóżkiem, a ja tylko chodzę i zbieram. Twierdzi, że je podsikał i musi zmienić, kiedy sprawdzam nawet nie ma tam mokrej kropelki. To dzieje się nie tylko po każdym sikaniu, nawet jak nie sika, nagle zrywa się i zmienia majtki.
Kiedy z nim rozmawiam dlaczego to robi, to mówi, że nie wie. Już pochowałam mu majtki i daje dwie pary na dzień, które również parę-paręnaście razy na dzień zmienia, kładąc te niby zamoczone na kaloryfer.
Już nie mam siły, zaczynam się na niego za to złościć, bo nie dość, że po sikaniu pół rolki papieru zużywa, to jeszcze starymi majtkami bądź też ręcznikiem wyciera niewidzialną kropelkę i zakłada nowe majtki. Co ciekawe, w przedszkolu nic nie zmienia i jakoś żyje, a w domu zaraz awantura jak mu chowam majtku, że niewygodnie i mokro, że musi zmienić. Problem w tym, że nic nie jest mokre. Co ja mam robić?

Z góry dziękuję za pomoc.