Witam,

mam pytanie o to, jak poradzi sobie ze stanem ząbków u mojej córki. Chodzimy do dentystki, ale coraz bardziej żałuję, że do niej chodzimy. Sytuacja wygląda następująco: jedynki górne u córki praktycznie nie istnieją - niby cały czas pod kontrolą, ale żadnego lapisowania, żadnego leczenia. A teraz jest tak, że w dziąśle został sam korzeń i to czarny, niezabezpieczony (niczym nie posmarowany) i druga jedynka, gdzie z dziąsła wystaje mały fragment. Na moją prośbę o lapisowanie pani doktor stwierdziła, że będzie brzydko wyglądać. Proszę mi wytłumaczyć czy mam tak zostawić córkę czy iść gdzie indziej.

Drugie pytanie: czy tam, gdzie zostały tylko czarne, zjedzone przez próchnicę korzenie, może nie wyjść ząb stały? Czy koniecznie trzeba usunąć te resztki? Córka normalnie je i nie skarży się. Mam jeszcze pytanie o plomby. Córka dostała niby stałe wypełnienie, gdzie zaraz po zejściu z fotela mogła jeść i pić. Co to za wypełnienie?

Dorota