Warszawa

Porady naszych Ekspertów

Problem z mową 2-latka

Witam,

jestem mamą chłopca w wieku 2 lata i 3 miesiące. Niepokoi mnie jego rozwój mowy. Obecnie wypowiada dość sporo pojedynczych słów, tj. "mama, tata, baba, dziadzia, dzieci, pies, miś, kosz, bus, pipi (piłka), kaka (kaczka), idź, tu, jusz, mas (masz), mniam, ciuciu, sier (ser), chrufu (chrupka), wuziu (wózek), puć (puść), pać (spać)" itp.

Używa też wyrazów dźwiękonaśladowczych, np. "miau, meee, io io, pi bip,
bziii, hau, kici, brum". W jego mowie niepokoi mnie jedna rzecz: nie potrafi wypowiedzieć wyrazu składającego się z kilku różnych sylab, np. "telefon, domek, piesek, swojego imienia Kacper". Powie tylko pierwszą sylabę (np. "pta - ptak, ko - koń, da - oznacza daj, pa - pani lub pan) lub pierwszą sylabę dwa razy (np. tete oznacza telefon, pipi to piłka, siasia to samochód, koko to konewka, gugu to guma do życia, kuku to kubek, baba oznacza bajkę, bubu to buty lub huśtawka, blublu to bułka, mas to masło). Próbowałam rozdzielać wyrazy na sylaby, wówczas syn powie: "do-mek, za-baw-ka, sa-mo-chód, pie sek", ale sam całości nie powtórzy. Nie potrafi zbudować prostego zdania, np. "pies je, mama śpi", jak każe mu powtarzać za mną to powtarza, choć czasem sam powie "mama tu, tata ma (nie ma taty), ma jusz (nie ma już)". Zauważyłam też, że nie sprawiają mu większej trudności wyrazy jednosylabowe, tj. "kosz, płot, mecz, gol, pies, pić, tu, masz, ja, chleb, blok, miś, klej". W jego mowie jest również dużo zniekształceń: "kjedka (kredka), bacz (barszcz), lialia, oznacza lalka, piecz to pieprz, kece (kręce się)".

Niepokoją mnie również jego niektóre zachowania: często leży na podłodze i przesuwa samochody z jednego pokoju do drugiego, najpierw jeden potem drugi i kolejne, bez określonej kolejności, nigdy tak samo, ale potrafi również bawić się nimi normalnie, jeździć, wsadzać różne ludziki do środka jako pasażerów. Zabawy nie trwają długo, po kilka do kilkunastu minut.

Nie zawsze reaguje na swoje imię, czasem sprawia wrażenie zamyślonego, smutnego, ale szybko "wraca do siebie". Poza tym jest wesoły, szuka kontaktu wzrokowego, uwielbia się przytulać, ściskać, robi papa, wykonuje polecenia (przynieś buty, zamknij drzwi, przynieś pilot, daj buzi, wyrzuć papierek, pieluchę, pogłaskaj psa, daj cześć), inicjuje zabawy, przynosi książki co czytania. Choć wyraża chęć czytania, jednak nie potrafi się skupić na tym, co mu czytam, pokazuje jaką chce bajkę, czy wierszyk, ja zdążę przeczytać kilka wyrazów lub zdanie, a on mi przewraca kartki i chce następne. Widać, że nie potrafi się skupić na tym dłużej. Poza tym panicznie boi się maszynki do włosów, jak ją słyszy to ucieka w popłochu i się chowa w kąt. Boi się również niektórych śliskich powierzchni, np. kafelek w sklepie - kiedyś się pośliznął i chyba to pamięta, choć to było dawno. Nie dotyczy to wszystkich sklepów. Zauważyłam, że zaczął wstydzić się ludzi, niektórych się trochę boi, szczególnie lekarzy lub obcych. Może jestem przewrażliwiona, ale wydaje mi się to dziwne i inne, gdyż do niedawna był bardziej otwarty.

Poza tym synek jest wrażliwy, potrafi płakać przy bajce, chce z nami się bawić, kocha inne dzieci, chce z nimi kontaktu. Chce być bardzo samodzielny, sam pije z kubka, sam je, potrafi się rozebrać, choć nie ze wszystkiego. Jak mu coś nie wyjdzie lub jest nie po jego myśli złości się i czasem zatyka uszy i płacze. Nie są to napady szału czy ogromnej złości, myślę, że w granicach normalności. Myślałam żeby rozpocząć z synem stymulację mowy z książką "Kocham czytać" oraz włączyć program "Słucham i uczę się mówić", choć przy jego braku skupienia obawiam się o to czy podołam i czy syn założy słuchawki na uszy i będzie chciał słuchać.

Swojego czasu puszczaliśmy synkowi (jak był jeszcze mniejszy, ok. roku i trochę dalej) dużo bajek, piosenek z YouTube, potem sam siedział i je słuchał, myślę, że jest w tym jest duża nasza wina, że syn ma problemy z mową i jest to wynikiem częstego słuchania i oglądania.

Bardzo proszę o poradę, czy moje obawy są słuszne i czy powinnam się udać się z synem do poradni specjalistycznej (logopeda, psycholog), aby mu w jakikolwiek sposób pomóc, martwię się bardzo żeby jego złe zachowania się nie pogłębiły, a mowa rozwijała. Będę wdzięczna za odpowiedź.

Alina
mgr Magdalena Gaweł - psycholog kliniczny

mgr Magdalena Gaweł

psycholog kliniczny

Odpowiedź:

Szanowna Pani,


jest bardzo prawdopodobne, że opóźniony rozwój mowy synka jest spowodowany nadmierną stymulacją obrazem, jednak nie mogę wykluczyć innych przyczyn.


Ma Pani rację: do stymulacji mowy służy seria "Kocham czytać" i oczywiście program słuchowy "Słucham i uczę się mówić". Prawdopodobnie na początku synek nie będzie chciał słuchać w słuchawkach, dlatego proszę zacząć od bardzo krótkich, 2-3 minutowych sesji (jednak wyłącznie w słuchawkach!), a wydłużać je z czasem. Każdy problem warto skonsultować ze specjalistą, listę terapeutów Metody Krakowskiej znajdzie Pani na stronie www.szkolakrakowska.pl.


Z poważaniem,
Magdalena Gaweł


Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze


Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć