Witam,

Zuzia ma 15 miesięcy (urodziła się w grudniu '13). Usiadła sama w okolicach maja/czerwca. Stała przy niskich meblach około sierpnia i mniej-więcej wtedy została wsadzona do chodzika... przechodzikowała prawie do grudnia, bo wtedy zaczęliśmy prowadzać ją za obie rączki i tak jest do dziś, Zuzia ani myśli chodzić chociaż za jedną rękę (pchacz nawet nie wchodzi w rachubę).

W temacie mowy jako roczna dziewczynka mówiła Dziadzia, Tata, Baba, Dada, Bee, Tak i Nie. Po pewnym czasie dołączyło słówko Mama, ale wtedy wydawało się, że zapomniała o pozostałych - już wyuczonych.

Na początku marca zaszczepiliśmy Zuzię szczepionką MMR II (odra świnka różyczka) przeszła je bez żadnej gorączki, wysypki czy innych objawów ubocznych, aczkolwiek wydaje mi się, że w tym okresie nastąpiło zablokowanie mowy. Zostało Aa i Ee + krzyki i piski.

Bardzo często tuli się, ale z reguły tylko do mamy. Odpycha innych domowników, nie ma mowy, by poszła do nich na ręce, gdy jestem w pomieszczeniu. Bardzo dużo czasu spędza też ze smoczkiem w buzi. Praktycznie się z nim nie rozstaje.

Warto też zaznaczyć, że Zuzia ogląda bardzo dużo bajek. Dopiero niedawno (po kilku miesiącach przerwy) wznowiliśmy czytanie książeczek. Gdy liczymy do pięciu na swoich palcach, ona również ogląda swoje rączki i "liczy po swojemu". Natomiast nie pokazuje palcem, co widzi na obrazkach... nie reaguje na wołanie po imieniu, ale gdy poprosimy by zrobiła "Pa pa!" czy "Brawo!" zrobi to z uśmiechem.

Co robić? Czy doszukiwać się problemu? Czekać aż przyjdzie jej czas
czy działać?