Warszawa

Porady naszych Ekspertów

Synek nie gaworzy

Witam,

mój synek skończył niedawno 8 miesięcy i niestety jeszcze nie zaczął gaworzyć. W zasadzie to umilkł prawie całkowicie - jedynymi dźwiękami jakie wydaje jest "łeeeee", "eeeee" - jakby się czymś bardzo męczył (np. podczas zabawy grzechotką lub inną zabawką) oraz "emmmm", kiedy płacze i jest głodny. Nawet osoby, które nas odwiedzają, dziwią się bardzo, że zrobił się z niego taki milczek, bo w okresie między 3 a 5 miesiącem życia wydawał z siebie zdecydowanie więcej różnorodnych dźwięków i dość często coś sobie mówił po swojemu. Potem nastał etap przeraźliwych pisków, a teraz - cisza niemal zupełna...

Również w jego rozwoju ruchowym zauważyliśmy poważne spowolnienie, jeśli nie regres - w wieku 2-3 miesięcy pięknie trzymał główkę, rwał się do siadania, przesuwał się na pleckach, często leżał na brzuchu i unosił się wysoko na rękach. Byliśmy przekonani, że szybko zacznie pełzać i raczkować, ale potem bardzo przystopował - niechętnie "brzuszkował", nie próbował przekręcać się na boczki ani przewracać z pleców na brzuch i odwrotnie. Pod koniec 6 miesiąca byliśmy z nim u fizjoterapeutki, która stwierdziła delikatną asymetrię i nieznacznie osłabione napięcie mięśniowe - jednak nie zleciła nam żadnej rehabilitacji, tylko ćwiczenia przez zabawę w domu. Po 2 tygodniach ćwiczeń miał kilka dni, kiedy turlał się i kręcił wokół własnej osi jak szalony i zaczął nawet częściej podnosić pupę do raczkowania - a potem znów przestał i obecnie robi to sporadycznie i niechętnie, jedynie kiedy zostanie przez nas zmotywowany albo kiedy mu w tym pomożemy. Przy większości prób jednak wyrywa się i pręży. Posadzony przez nas siedzi praktycznie samodzielnie, niekiedy tylko zdarza mu się stracić równowagę i trzeba go asekurować.

Poza tym, nie wskazuje palcem (ani przedmiotów, które chce dostać, ani obrazków w książeczkach), nie naśladuje naszych prostych czynności (kosi-kosi czy pa-pa) ani usłyszanych dźwięków (a bardzo często używamy przy nim wyrazów dźwiękonaśladowczych, nieustannie do niego mówimy, dużo mu śpiewamy i puszczamy muzykę dla dzieci z płyt). Bardzo lubi śpiewanie, naśladowanie przeze mnie odgłosów zwierząt czy pojazdów, odgłosy stukania w różne przedmioty, szeleszczenia, drapania czy chrobotania po różnych powierzchniach - często głośno się przy tym śmieje i wie, skąd dobiega dźwięk. Ale sam nie chce dźwięków wydawać, poza tym swoim stękaniem i jękami. Lubi zabawę w a-ku-ku i łaskotki, piszczy przy tym z uciechy i śmieje się. Szuka przedmiotów ukrytych, np. pod kocykiem albo kubeczkiem, często zrzuca zabawki na podłogę i zagląda, dokąd polecą.

Rozumie dużo słów - np. kiedy mówię "radio", "piłka", "książeczka" patrzy na nie (jednak nie wskazuje). Kiedy mówię "tato przyjechał", patrzy w kierunku drzwi - wodzi też oczami za mną czy mężem, ale kiedyś był zdecydowanie bardziej kontaktowy i sam nas często "zaczepiał", a teraz więcej interakcji wychodzić musi z naszej inicjatywy. Rzadziej się uśmiecha, jest bardziej wycofany i tak jakby poirytowany przez większość czasu. Zabawki szybko mu się nudzą, co chwilę chce inną, ale czasami zajmie się jakąś tak intensywnie, że w ogóle nie zwraca uwagi na osoby dookoła (można go wtedy zaczepiać, wołać po imieniu, machać w pobliżu czymś wydającym dźwięki, kusić jakimś innym przedmiotem, ale i tak zazwyczaj nie reaguje). Samochodziki i inne zabawki na kółkach prawie zawsze odwraca do góry nogami i kręci kółkami. Generalnie reaguje na swoje imię, ale też nie zawsze. Zdarza się, że unika kontaktu wzrokowego z nami - zwłaszcza podczas karmienia ucieka wzrokiem na boki i bardziej interesuje się otoczeniem niż nami albo patrzy w jeden punkt, jakby się zamyślił.

Ostatnio śpi niespokojnie, wierci się, wierzga w łóżeczku i mocno uderza nóżkami o pręty (przez sen). Często wyrywa nas ze snu głośnym krzykiem lub piskiem, ale kiedy biegniemy do jego pokoju okazuje się, że nadal śpi. Kiedyś zdarzało mu się przespać praktycznie całą noc, a teraz jakieś 3-4 razy budzi się na butelkę.

Dodam jeszcze, że jego język - co oboje z mężem zauważyliśmy - ma trochę nietypowy kształt i jest na końcu jakby delikatnie wycięty w serduszko. Czy mogą wynikać z tego problemy z gaworzeniem?

Martwię się bardzo - zwłaszcza tym, że niektóre posiadane przez niego wcześniej umiejętności zaniknęły, a nowe w sumie się nie pojawiają, choć staramy się mu wiele nowych rzeczy "przemycić". Z tego co czytałam, sporo z tych symptomów może wskazywać na autyzm. Co powinnam zrobić? Udać się do psychologa? Logopedy? Skorzystać z jakiejś konkretnej terapii lub formy pomocy?

Karolina
mgr Magdalena Gaweł - psycholog kliniczny

mgr Magdalena Gaweł

psycholog kliniczny

Odpowiedź:

Szanowna Pani,


u tak małych dzieci stawia się jedynie diagnozę "zagrożenia autyzmem", proszę jednak nie myśleć na razie o konkretnym zaburzeniu, ale kupić się na stymulacji rozwoju mowy i motoryki dużej. Proszę sadzać synka na kolanach i bawić się  zwierzątkami (śpiewać początek zwrotek różnych piosenek i rytmiczne poruszać zabawką (zawsze w taki sam sposób), np. "Zuzia lala nieduża" i "Była sobie żabka mała". Po kilkunastu powtórzeniach śpiewamy dwa wersy piosenki i oczekujemy, że dziecko weźmie do ręki właściwą zabawkę lub tylko skieruje wzrok na zabawkę.


Radzę też kupić program słuchowy "Słucham i uczę się mówić" (na początek wystarczą "Samogłoski" i "Wyrażenia dzwiękonaśladowcze") www.arson.pl (słuchać W SŁUCHAWKACH, na początku choćby parę minut dziennie). Ważne jest nie tylko pokazywanie liter, co obrazków. Wiele ćwiczeń znajdzie Pan w książce "Wczesna interwencja terapeutyczna", prof. Jagody Cieszyńskiej i dr hab. Marty Korendo. Przyczyn zaburzeń rozwoju mowy jest wiele, być może w przypadku Pani synka jest nim krótkie wędzidełko (charakterystyczny, "wycięty w serduszko" kształt języka).


Proszę udać się do logopedy, aby potwierdzić lub wykluczyć to przypuszczenie. Myślę, że warto również ponownie udać się do fizjoterapeuty, który zaleci odpowiednie ćwiczenia stymulujące rozwój motoryczny. Ważne jest, gdy dziecko będzie siedziało samodzielnie i pewnie, wprowadzanie twardych pokarmów, skórki od chleba, marchewki czy jabłek. Pozwoli to na prawidłowe kształtowanie się pozycji żuchwy,  zmiksowane potrawy należy podawać łyżeczką, aby rozwijać mięsień okrężny ust. Gest wskazywania palcem jest niezwykle ważny, pojawia się jednak dopiero koło 9 miesiąca życia. Jeśli zachowanie synka wciąż będzie Panią niepokoić, proszę umówić się na diagnozę do naszego Centrum, tel. 514-553-534.


Z poważaniem,
Magdalena Gaweł

Zobacz inne porady w tematyce: regres, zaburzenia rozwoju, autyzm

Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze


Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć