Warszawa

Porady naszych Ekspertów

Agresywny pięciolatek

Witam, mam problem z moim pięcioletnim synkiem, który zaczyna być coraz bardziej agresywny, bije, kopie, gryzie, najczęściej mnie, ponieważ spędza ze mną najwięcej czasu, ale również innych domowników, używa też bardzo brzydkich słów. Martwi mnie to bardzo, ponieważ każdego dnia jest coraz gorzej, potrafi zwyczajnie przejść koło kogoś w domu i go uderzyć, kopnąć, bez powodu. Próbuję już wszystkich sposobów, gdy zaczyna mnie bić, biorę go i przytrzymuję w uścisku tak żeby nie mógł się poruszyć i żeby nie zrobił sobie krzywdy ani mnie. On wtedy wyrywa się płacze, prosi żebym go puściła, że już nie będzie, że się dusi, że jest mu niedobrze, gdy go puszczam znowu robi to samo, i taka sytuacja trwa nawet i dwie godziny, dopóki nie opadnie z sił. Ale boję się czy dobrze robię, bo po takiej walce cały jest roztrzęsiony, zaczyna się wtedy jąkać, mówi, że boli go głowa i brzuch. Nadmieniam, że gdy go tak przytrzymuję mówię do niego, że bardzo go kocham, że nie chcę żeby zrobił sobie krzywdę. Syn nie znosi, gdy się mu czegoś zabrania momentalnie zaczyna źle się zachowywać. Ponieważ nie pracuję staram się spędzać z nim bardzo dużo czasu, bawię się z nim, tłumaczę jak ma się zachowywać, mówię, jakie zachowanie mi się nie podoba, staram się, ponieważ jest bardzo żywym dzieckiem, aby się nie nudził, bo wiem, że wtedy dzieci są też niegrzeczne. Gdybyśmy mu pozwolili na to, co on w danym momencie chce to wtedy jest w porządku, ale przecież tak nie można robić prawda? Nie wiem czy on jest po prostu rozpuszczony, ponieważ mieszkamy z teściami i oni zawsze na wszystko mu pozwalali żeby tylko nie płakał, podważali decyzje moje i męża, gdy my czegoś zabranialiśmy oni w tym momencie zwracali nam przy Synku uwagę. Dochodziło nawet do tego, że mówił do nas- nie pozwolicie mi to pójdę do babci i dziadzia oni na pewno mi pozwolą lub coś dadzą, czy to jest już może jakaś choroba, z którą trzeba pójść do specjalisty. Zauważyłam też, że ta agresja nasiliła się w czasie ospy, na którą synek był chory miesiąc temu, bo musiał wtedy siedzieć w domu przez dwa tygodnie i tak naprawdę pierwszy raz zaistniała taka sytuacja, że nikt mu nie ustąpił i nikt go na to podwórko nie wypuścił. Nie wiem czy to przez to czy z jakiegoś innego powodu. Gdy wychodzę gdzieś z nim poza dom czy to na zakupy czy do kościoła, jest grzeczny nie protestuje, słucha. Nawet w przedszkolu, gdy za bardzo szaleje i pani posadzi go na krzesełko ciszy nie sprzeciwia się ani nie krzyczy. To proszę mi powiedzieć, dlaczego w domu tak się zachowuję czy to jest choroba czy po prostu nie umiem go wychowywać i popełniam lub popełniłam jakieś błędy. Wiem, że syn ma bardzo twardy charakter i chce stawiać na swoim, ale żeby aż tak. Moja mama mówi mi, że ja też w dzieciństwie byłam taka uparta tylko, że ja nie byłam agresywna tylko jak coś mi się nie podobało to reagowałam płaczem. Czy syn mógł odziedziczyć taką cechę charakteru po mnie? Ale co ja mam z nim robić jak postępować? Bardzo proszę o pomoc.


Pytanie przysłała pani Małgorzata
Dorota Kalinowska - Psycholog dziecięcy, bajkoterapeuta

Dorota Kalinowska

Psycholog dziecięcy, bajkoterapeuta

Odpowiedź:

Witam Pani Małgorzato,
Trudno mi powiedzieć co jest przyczyną takich zachowań syna. Po opisie nie jestem w stanie stwierdzić czy jest to zaburzenie czy błędy wychowawcze. Z całą pewnością przyda się bezpośrednia pomoc specjalisty, który „zbada” całą sytuację i wskaże co robić dalej i jak postępować z małym buntownikiem.
Co do przytrzymywania syna: jeśli dziecko stanowi zagrożenie dla kogokolwiek (łącznie z nim samym) to ma Pani prawo go przytrzymać. Tylko trzymamy dziecko plecami do swojej klatki piersiowej tak, aby to trzymanie nie było kojarzone z przyjemnym uściskiem i tak aby syn Pani nie mógł uderzyć (zwłaszcza głową). Jeśli po puszczeniu na prośbę dalej bije, proszę poczekać i wyczuć moment kiedy zacznie opadać z sił i wtedy luzować uścisk. Pani Małgosiu, ważne jest też aby zdecydowanie Pani sprzeciwiła się agresywnym zachowaniom: nie życzę sobie takiego zachowania, nie lubię kiedy się tak zachowujesz, to mnie boli, to mnie smuci, to mnie złości. Musi Pani jasno wyznaczyć dziecku granice, co mu wolno, a czego nie wolno. Mam też nadzieję, że dziecko nie jest bite, bo jeśli jest to tym samym dostaje przyzwolenie na stosowanie takich samych metod.
Proponuję także posłużyć się bajkoterapią, np. opowiadania „Kiedy Pani złość przychodzi z wizytą” będą odpowiednie dla Pani synka. Może też Pani spisać z dzieckiem kodeks złości, czyli taki „dokument”, który daje przyzwolenie na okazywanie złości, ale pokazuje co można w tej złości robić a czego nie wolno.
Pani Małgosiu, naprawdę polecam wizytę u specjalisty. Nie tylko z powodu dziecka, ale także Pani przyda się wsparcie i wyposażenie w sposoby reagowania na agresję dziecka.

Pozdrawiam ciepło i życzę powodzenia

Zobacz inne porady w tematyce: agresja, nadpobudliwość

Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze

Jestem babcią 5 letniej dziewczynki. Wnuczka jest bardzo rozpieszczona przez rodziców, wszystko jej wolno, matka ulega na każdym kroku, kupuje zabawki dla świętego spokoju. Wnuczka mnie bije i kopie jak jej zwracam uwagę, nie lubi tego i jest na mnie zła. co mam robić w takiej sytuacji?

dodany: 2017-09-14 11:10:00, przez: Dorota

Ja bym powiedział,że dziecko weszło w fazę dorosłości i myśli ,że nic się nie dzieje , gdzieś ma wpływ środowiska jakim może mieć styczność usłyszy coś a potem powtarza ,dziecko przejmuję zachowanie rodziców

dodany: 2017-01-07 21:58:05, przez: Diabełek

A co zrobić z pięciolatkiem, który jest agresywny, zaczepny i do babci mówi ze jej nie kocha a jak będzie miał pistolet, to..., albo zadzwoni na Policje i zabierze ona babcię, albo rozwali jej mieszkanie a najlepiej cały blok. Jest taki cudny i taki nie poskromiony. Ratunku!

dodany: 2016-12-10 16:18:17, przez: Zosia

Witam serdecznie pisze gdyz razem z rodzicami mamy problem z pieciolatkiem ktory przyszedł z w tym roku do szkoły,bije wszystkie dzieci i pania dzieci boja sie chodzic do szkoły a rozmowa z jego mama nie przynosi rezultatu wrecz odwrotnie ona twierdzi ze inne dzieci go bija,nie chodzi do poradni miała wyznaczona wizyte nie poszla wogole pod tym katem nic nie robi,a nasze dzieci cierpia,mojej coreczce potargał ksiazke zeszyty dzieci trzymaja mocno jak pisza zeby im nie zabrał,pani tez wielokrotnie dostawała od niego ,dosyc ze klnie,to ciagnie za włosy pani dostała od niego w twarz,dzieci maja siniaki,kredka rzuca w oczy,przewraca dzieci i kopie po twarzy nauczycielka zamyka klase bo boi sie co mu strzeli wgłowe,dzieci sa namawiane do zabawy z nim ale tak sie boja ze nawet niechca siedziec kolo niego,zgłosiłysmy sprawe do pani dyrektor ma rozmawiac zjego mama ale i tak wiemy ze to nic nie

dodany: 2014-11-19 14:00:47, przez: marta

Witam,Mam ten sam problem z moim 5 latkiem.On przechodzi kolo mnie i tak po prostu wali mnie w plecy. Tłumacze mu, że mnie to boli a on tego nie rozumnie i wydaje mu się że to jest zwykłe lekkie klepnięcie.Młodszego 1,5 rocznego braciszka traktuje jak zabawkę. Nie mogę małego dosłownie spuścić z oka bo starszy go ciągle popycha,bije.Nie wiem już co robić.

dodany: 2014-10-10 21:48:42, przez: Ania

Do Pani Doroty Kalinowskiej...mam prozbe i do pani a raczej o porade mój synek ma 5lat własnie chodzi do zerówki jako 5 latek to jego początek wiec zaczne od jego zachowania pani przdszkolanka juz 2 raz mówi mi o zachowaniu synka że znowu uciekł poza teren szkoły ze 6 razy nie słucha sie lecz wspomne ze zdaża sie tez to w domu martwie sie bo rozmwiamy ze synkiem razem z mężem stosujemy karę jak kąt albo tyle ile ma lat siedzi w kącie wynagradzamy go jak zrobi to o co go prosimy nie jest złym chłopcem zawsze był spkojny ma siostre 3,5letnią nie że bije bardzo żadko sie zdaża ale problem jest w tym że ucieka pani i nie słucha co wspminam ze duzo ze synkiem rozmawiamy może za bardzo sie przejmuje ale jak kazda matka martwi sie o swoje dziecko i niepokoi jak i co robi w przedszkolu prosze o porade juz nie wiem co mamy zrobic zeby było inaczej dziękuje za odpowiedz:)

dodany: 2012-09-06 21:07:26, przez: Ewa

Moja pięciolatka też jest złośnikiem. Też czasami przymierza się do bicia, nie słucha, krzyczy, płacze.... czasami to jakiś koszmar. Mam jeszcze dwulatka (niezwykle grzecznego)Moim zdaniem zachowanie to jest wynikiem braku szacunku w rodzinie. Teściowie nie szanują Waszego postępowania, pewnie kłócicie sie o to a on to słyszy. Dla mnie zanim ustali się zasady co wolno a czego nie trzeba jasno określić kto wychowuje dziecko! Z mężem musicie mieć jeden front a wszelkie niesnaski wyjasniać w łazience byle nie przy dziecku. Wymądrzam się tak, bo w mojej rodzinie miedzy mną a mężem też szacunek gdzieś zniknął i są podobne problemu, chociaż może nie aż takie. Jestem prawie pewna że żadna zasada się nie uda jeśli nie zostanie poukładana kwestia kto ma prawo co powiedzieć w rodzinie. Wyjaśnijcie to szybko.

dodany: 2012-04-06 08:38:19, przez: dorota


Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć