Warszawa

Porady naszych Ekspertów

Problem z 5-latką

Witam,
Mam problem, który ciągnie się praktycznie od zeszłego roku szkolnego. Córcia od małego była otyłym maluszkiem. Na piersi w 1 urodzinki ważyła ok 18 kg. Zdaniem pediatry nic złego się nie działo. Po roczku odstawiłam mała od piersi (dietetyk dziecięcy kierował nas jak karmić małą). I waga już w mniejszym stopniu rosła. Przed 2 urodzinami trafiłyśmy do szpitala po drgawkach gorączkowych. Nie miała robionych żadnych badań. Po wyjściu ze szpitala jeździmy do neurologa i psychologa dziecięcego, gdyż wyszło jakieś opóźnienie rozwoju (o tyle o ile później zaczęła chodzić). W zeszłym roku trafiła do przedszkola (i tu zaczął się nasz koszmar). Jako jedyna dziewczynka trafiła do starej grupy. Jest dzieckiem z nadwagą i wieloma deficytami, które zdaniem psychologa w przedszkolu nadgoni. Dzieci od początku ją wykluczyły. Mówiły, że jej nie lubią bo jest brzydka. Z reguły córka jest bardzo kontaktowym maluchem, chce bawić się z dziećmi, próbuje nowych zadań- gdyż ja w domu dużo z nią pracuje. A w przedszkolu jest totalna klapa. Praktycznie cały zeszły rok słuchałam od pani, że to trzeba z nią zrobić, że tego nie potrafi itp. Aż w końcu trafiłyśmy na oddział neurologiczny, gdyż twierdziły, że z małą jest coś nie tak. Ma momenty wyłączenia się, turla się po dywanie. Z badań neurologicznych (3 lekarzy w szpitalu i 1 prowadzący córkę po drgawkach) wynika, że z córcią jest ok. Na wypisie pisze, że tło nerwicowo-lękowe. Panie nie bardzo w to chcą wierzyć. Jak zapytałam o to czy widziały żeby dziewczynki małej dokuczał to się oburzyły, że to jest grupa integracyjna i nie miała taka sytuacja miejsca. A wiem od innych dzieci, że faktycznie tak było. Panie nakierowały nas na SI. I udało nam się załapać na te zajęcia. Normalnie córka o wiele lepiej funkcjonuje. O wiele lepiej trzyma równowagę. W ośrodku, gdzie córka ma też pedagoga - przed każdymi zajęciami i ma bardzo dobry kontakt z dzieciakami z grupy. Jeździmy tam od maja 2013. Teraz od miesiąca córka chodzi do tej samej grupy i znowu się zaczęło, że sama nie pracuje, jak się pani odwróci to "bazgra" po każdym rysunku z kart pracy, wyłącza się na zajęciach, często przyjmuje pozycje głowa leży na dywanie, a pupa wysoko w górę - moim zdaniem córka próbuję sobie dodać bodźców. Chodzi do przedszkola z radością, jednak jak wchodzi do swojej sali to jest zupełnie sama. Zasłania buzie rączkami, czai się jak kot, zazwyczaj bawi się sama, często słyszę jak pyta dzieci czy ja lubią. Jak jest z panią to prace robi dobrze, a sama nie zrobi nic poprawnie. A wiem, że wiele rzeczy potrafi zrobić - pracowałam z nią całe wakacje. A panie tylko doszukują się chorób, a jak ja je proszę, żeby pomogły jej się w grupie znaleźć to mają to w nosie. Ja już sama nie mam pojęcia co mam robić. Mam pytanie czy takie zachowanie córki może mieć wpływ z faktem, że jest w grupie kilka dziewczynek, które jej zrobiły przykrość? Czy szukać 3 go ośrodka w celu diagnozowania małej? Bardzo proszę o odpowiedź. Dodam, że u córki kiepsko z koncentracją.

Magdalena
dr Agnieszka Sokołowska - Pedagog specjalny

dr Agnieszka Sokołowska

Pedagog specjalny

Odpowiedź:

Dzień dobry,

Pozycja w grupie rówieśniczej, jaką zajmuje Pani córka w grupie przedszkolnej nie może dobrze oddziałać na jej rozwój społeczny, a także na jej własne myślenie o sobie samej. Opisane wydarzenia sprzyjają trwałemu kształtowaniu się niskiej samooceny. Ponieważ po powrocie dziecka do grupy zachowania innych dziewczynek wobec niej się nie zmieniły, a problem jest bagatelizowany przez personel, nie ma może Pani raczej liczyć na to, że Pani dziecko będzie miało jeszcze okazję poczuć się dobrze w tej grupie przedszkolnej. Zachowania dziewczynki - bazgrolenie po kartkach, turalnie się po dywanie i inne - to emocjonalny przekaz z jej strony, że jej tam jest źle. Radziłabym Pani rozważenie poszukania innego przedszkola, w którym w sposób bardziej świadomy i odpowiedzialny wprowadza się dzieci do grupy. 
Natomiast co do diagnozy myślę, że warto byłoby rozważyć ryzyko epilepsji. To, co Pani pisze o objawach w jej zachowaniu - zawieszaniu się, trudnościach z koncentracją, świadczy o takim ryzyku. Choć być może, podczas wizyty na oddziale neurologicznym wykluczono już taką ewentualność?
Terapia SI jest ze wszech miar wskazana. Polecam również metodę ruchu rozwijającego Weroniki Sherborne.
 
Serdecznie pozdrawiam
Agnieszka Sokołowska

Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze

Witam jestem mama 5 letniej Wiktorii od sierpnia mieszkamy w niemczech i corka zaczela chodzic od wrzesnia do niemieckiego przedszkola, ma polskie kolezanki ale od jakiegos czasu dokladnie od miesiaca czasu ona nie chce wogole chodzic do przedszkola cala sie trzesie, placze i prosi zeby nie musiala isc do przedszkola a jak ja zapytalam dlaczego to mowila ze obiad jest za ostry czy kolezanka ja udezyla czy dzieci sie z niej smieja bo placze w przedszkolu, w domu jest ok jest grzeczna czasem pokazuje swoje fochy ale ja nie zwracam na to uwagi bo wiem ze bedzie robic tak czesciej.. ale nie wiem dlaczego placze az zanosi sie z placze przed pojsciem do przedszkola, prosze o pomoc.

dodany: 2013-12-12 11:40:06, przez: Klaudia


Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć