Warszawa

Porady naszych Ekspertów

Dysmorfofobia u 9-latki

Witam,
Niepokoi mnie zachowanie mojej 9-letniej córki. Zaczęło się jakiś rok temu od bardzo częstego poprawiania grzywki przed lustrem, później okazało się, że chodzi o pieprzyk na czole, który jest naprawdę mały, ale jej zdaniem jest ogromny. Bardzo go nie lubi i nawet myśli o tym, żeby go usunąć operacyjnie. Kiedy była mniejszym dzieckiem, może 4-6 lat, próbowała go nawet zdrapywać. Babcia, z którą ma bardzo dobry kontakt, wytłumaczyła jej, że pieprzyk to jej ozdoba i podała kilka przykładów aktorek i modelek, które miały na twarzy dużo większy pieprzyk, nastolatki je uwielbiały i przyklejały sobie sztuczne pieprzyki, żeby tylko wyglądać jak ich idolki. Córka założyła więc opaskę i odsłoniła czoło. Teraz ma inny problem, kilkanaście razy dziennie poprawia włosy w lustrze i zwilża je wodą, żeby nie odstawały, zwilża też twarz wodą, żeby się nie robiły zmarszczki. Mówi też, że ma sińce pod oczami. Kiedyś powiedziała nawet, że zmarszczki są gorsze niż pieprzyk. Od kilku dni kilka razy dziennie zadaje mi pytanie, czy ma dziewczęcy czy chłopięcy wygląd. Ja ze spokojem odpowiadam, że ma śliczną buzię i bardzo dziewczęcą. Boję się, że to początki dysmorfofobii rodzaju nerwicy natręctw na tle wyglądu. Ja odbieram to tak, że córka odczuwa przymus przeglądanie się w lustrze, np. bawi się z koleżanką, po czym "coś" każe jej iść do łazienki, żeby przejrzeć się w lustrze i poprawić włosy. Włosy poprawia również, kiedy jest w miejscu gdzie nie ma lustra, np. gdy jesteśmy w kawiarni i siedzimy przy stoliku to co jakiś czas poprawia włosy. To musi być dla niej okropnie męczące, bo nigdy nie jest na luzie, tylko wciąż jest spięta. Próbuję na ten temat rozmawiać, ale nie bardzo wiem, jak zacząć, żeby nie sprawić jej przykrości i żeby nie pomyślała, że jej zachowanie jest nienormalne. Boję się, że to nerwica, a wiem co to słowo oznacza, mój tata chorował na depresje z elementami schizofrenopodobnymi. Czy relacje z rodzicami, np. stosunek ojca do córki mogą wpływać na samoocenę, ojciec ma raczej obojętny stosunek do córki, mało się nią zajmuje, ucieka raczej w pracę, jest raczej surowy, córka bardzo liczy się z jego zdaniem, wręcz się go boi. Córka jest raczej nieśmiała i źle znosi krytykę, jest bardzo zazdrosna i ma zaniżoną samoocenę, np. kiedy pochwalę kogoś innego np. powiem, ale ma ładne ubranie lub coś zrobił dobrze lub zachował się dobrze w jakiejś sytuacji, ona odbiera to przeciwko sobie, tzn. że ona zrobiła źle, nie zachowała się dobrze lub ma brzydkie ubranie. A nic takiego nie zostało powiedziane. Czy powinnam udać się do psychologa? Na początek sama, bo córce tego nie zaproponuję, bo ona wie, że do psychologa chodzą ludzie z problemami. Czy jej zachowania przed lustrem mogą być wywołane złym wpływem telewizji?

Pozdrawiam
Marta
mgr Katarzyna Osak - psycholog dziecięcy, terapeuta dzieci z autyzmem

mgr Katarzyna Osak

psycholog dziecięcy, terapeuta dzieci z autyzmem

Odpowiedź:

Witam,
Czasem takie zachowanie jest sygnałem, że w życiu dziecka dzieje się coś trudnego. Mogą to być początki dysmorfofobii. Warto udać się do psychologa, zwłaszcza że trudno Pani rozmawiać z córeczką. Psycholog pokieruje Panią. Rozmowa z dzieckiem powinna być szczera. Nie ma nic złego w powiedzeniu, że niepokoi się Pani zachowaniami córki. Najlepiej żebyście Państwo wspólnie zajęli się problemem. Warto zadbać o poczucie wartości dziecka.

 

Pozdrawiam
Katarzyna Osak

 

Zobacz inne porady w tematyce: wychowanie, fobia, dysmorfofobia, psycholog

Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze


Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć