Dzień dobry,
Mieszkamy w Sztockholmie, moja córka ma 20 miesięcy, nie ma rodzeństwa. W wieku 14 miesięcy rozpoczęła przedszkole. Na początku wszystko było dobrze. Od pewnego czasu córka jest zbuntowana, nie chce chodzić do przedszkola, nie chce jeść w przedszkolu, nie akceptuje innych pań poza jedną, krzyczy, rzuca jedzeniem, bije dzieci. Czy jest to syndrom zbuntowanego dwulatka czy szukać pomocy u specjalisty? Nie wiem jak mam z nią postępować? Chcę poznać przyczynę takiego zachowania i nauczyć się reagować. Dla mojej córki przypuszczam, że też jest to trudna sytuacja. Na początek chcę umówić spotkanie z pedagogami przedszkolnymi, ale będzie to możliwe dopiero w sierpniu. Już rozmawiałam telefonicznie z jedną przedszkolanką. Jest to przedszkole kreatywne. Może za bardzo jest stymulowana? Susanna jest bardzo inteligentna, zaczyna układać proste zdania po polsku i szwedzku. Wydaje mi się, że zaczyna nami manipulować. W domu przebywa tylko z dorosłymi. Staramy się żeby miała kontakt z dziećmi na placu zabaw. Faktycznie nie ma kontaktu z rówieśnikami w domu. Proszę o szybką odpowiedź.

Kinga