Warszawa

Porady naszych Ekspertów

Czy moja córka jest upośledzona?

Moja córka w sierpniu kończy 3 lata i mówi mało, ale nie to mnie martwi. Córka nie słucha i jeśli zwracam jej uwagę żeby np. nie wyłączała telewizora to ona się śmieje i znowu wyłącza, a jeśli mój głos robi się bardziej stanowczy to mała reaguje agresją, bije mnie, piszczy i rzuca na podłogę, inny przykład to powroty do domu - za żadne skarby świata nie chce wejść do domu i znowu wije się, wyrywa i na siłę wprowadzana jest do domu albo np. chce wyjść z domu, ja mówię nie, a ona kopie w drzwi i wyrywa klamkę wieszając się na niej. Chodzi mi o to, że jak się na coś uprze to nie ma siły, żeby jej się przeciwstawić. Jak chce zabawkę, którą bawi się w danej chwili inne dziecko to od razu zaczyna bić to dziecko i płakać. Mam pytanie gdzie i jak zdiagnozować dziecko pod kątem upośledzenia, bo widzę, że z moim dzieckiem jest coś nie tak. Ze względu na chory kręgosłup nie chcę dawać jej do przedszkola, ale czy to dobry pomysł? mam mętlik w głowie, bo coraz więcej widzę odchyleń od normy w swojej córce. Dziękuję za sugestie.

Helena
dr Agnieszka Sokołowska - Pedagog specjalny

dr Agnieszka Sokołowska

Pedagog specjalny

Odpowiedź:

Dzień dobry,

Na diagnozę rozwoju małego dziecka może zgłosić się Pani do poradni psychologiczno-pedagogicznej do specjalistów w zakresie wczesnej interwencji.
Niewysyłanie dziecka do przedszkola zdecydowanie jest błędem. Pobyt w przedszkolu wszechstronnie stymuluje rozwój maluchów i intelektualnie, i społecznie. Tego, czego Pani córka miałaby okazję nauczyć się w toku zabawy swobodnej z rówieśnikami, nie da się niczym zastąpić. Im później dziecko rozpocznie edukację przedszkolną, tym trudniej będzie jej zaakceptować społeczne reguły. Jej trudne zachowania już w tej chwili na to wskazują.
To niedobrze, że nie martwi Pani jej słaby rozwój mowy. Podobnie może być z formami zabawy. To wszystko świadczy o poziomie rozwoju psychicznego.
Warto zasięgnąć opinii w kwestii rozwoju dziecka, ale uważam, że równie warto, by przyjrzała się Pani stosowanym przez siebie metodom wychowawczym. Często dzieje się bowiem tak, że rodzice oczekują, że dziecko będzie wiedziało jak się bawić, jak zachowywać, co wolno, a co nie... Ale dzieci się z taką wiedzą nie rodzą. Rodzice jednak zamiast uczyć, próbuję egzekwować wiedzę i wyciągać konsekwencje. Wówczas agresywne zachowania dzieci stanowią formę oporu. Nie wiem, jak jest w Pani przypadku. Proszę się nie czuć przeze mnie oskarżoną o błędy. Zresztą zwykle jeśłi rodzice je popełniają to nie ze złej winy, lecz z nieświadomości. Piszę to, by zainspirować Panią do szukania przyczyn takich, a nie innych zachowań dziecka. Moja praktyka terapeutyczna nauczyła mnie, że bardzo często z rozwojem dzieci nie dzieje się nic złego i kiedy zmieni się np. sposoby zabawy i mówienia do dziecka, wyeliminuje nadmiar telewizji na rzecz spacerów i grania w piłkę, dzieci bardzo szybko się zmieniają na lepsze. Ale rzadko który rodzic pyta, czy to ja robię coś nie tak, że moje dziecko tak się zachowuje. Proszę zapytać o to siebie.
Polecam pani lekturę dobrych książek:
T. Gordon, Wychowanie bez porażek
Faber, Mazlish, Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły.
 
Serdecznie pozdrawiam
Agnieszka Sokołowska-Kasperiuk
 
Zobacz inne porady w tematyce: nieposłuszeństwo, bunt, wychowanie

Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze


Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć