Witam,
Mój synek ma 2 latka i 5 miesięcy. Doskonale rozumie, co do niego mówię, zna dosyć dużo słów (mama, tata, baba, Dada, Jaś, ja, tam, ty, auto, ciocia, zima, daj, na dół, nie ma, nie chce, tak, nie, dżip, dżem, co to, śnieg, zimno, ciepło, Zosia, Stasia, żaba, małpa, Tadziu, dom, do domu – tyle teraz sobie przypominam). Lubi muzykę, chętnie tańczy.
Ma wiele swoich określeń (kot-miał, pies-ał, krowa-mu, koza, baran-be, piłka-bam, płacz, smutek – pokazuje, że płacze itp.).
Potrafi zbudować krótkie zdanie, np. „ciii, Jaś aaaa” – „cicho, bo Jaś śpi”, „dżip u baby Zosi na dole” – „dżip jest u babci Zosi na dole” itp.
Martwi mnie jednak, że wypowiada słowa bardzo niewyraźnie, np. śnieg – niek, koniec – niec, ma problemy z głoskami tylnojęzykowymi – kot - tot, kap-kap – tap-tap, „h” - ji.
Niechętnie powtarza nowe słowa, jego mowa jest niewyraźna, nie uczy się nowych słów, jakby zasób, który posiada w zupełności mu wystarczał, nie przepada za malowaniem, tzn. po 5 minutach już się nudzi, bardzo lubi oglądać bajki w tv, grać na tablecie w proste gry edukacyjne (lektor wypowiada wyrazy, głoski, proste memory), no i pije w nocy wodę z butelki, nie możemy pozbyć się tego nawyku, gdyż budzi się z płaczem i jest to jedyny uspokajacz, czy przez to może mieć trudności z mówieniem?
Czy powinnam udać się do logopedy lub psychologa, laryngologa?
Dziękuję za odpowiedź.

Ania