Warszawa

Porady naszych Ekspertów

Zbuntowany 10-latek

Witam,
Potrzebuje porady, nie pomocy, w kwestii postępowania, z zaczynającym buntować się, dziesięciolatkiem. To jest jeden z przykładów, ale najświeższy. Na kolację miał pół bułki z serem i kakao, na moje prośby aby nie pił od razu kakao, bo nie zmieści bułki, nie reagował i oczywiście zrobił tak jak on chciał, czyli wypił kakao i nie mógł zmieścić bułki. W innych okolicznościach może bym nie naciskała, ale przed nami była 13-to godzinna podróż, a on rano nic nie je, bo wymiotuje. Oszukał mnie, że zjadł bułkę i kawałek wyrzucił do ubikacji (nagle zachciało mu się siku). Wychowujemy go z mężem w poszanowaniu jedzenia i wartości, wytłumaczyłam mu co zrobił, ale uważam, że powinien ponieść konsekwencję tego co zrobił. Nie chcę go karać zakazami, bo znam go i wiem, że z trudem, ale wytrzyma tydzień bez słodyczy, bajek, komputera... itp. I tu jest właśnie problem. Chciałabym, aby mógł coś zrobić w drugą stronę, ale nie wiem co.
Będę wdzięczna za radę.
Pozdrawiam,
Kasia
dr Agnieszka Sokołowska - Pedagog specjalny

dr Agnieszka Sokołowska

Pedagog specjalny

Odpowiedź:

Dzień dobry,

Ma Pani rację, że zakazami zbyt wiele się z dziećmi nie zwojuje, nie są wcale wychowawcze, działają krótkoterminowo.
Kluczem do sukcesu nie jest karanie, lecz rozmawianie, dawanie dziecku poczucia, że jego zdanie jest ważne i brane pod uwagę. Wielu rodziców traci właśnie na nieumiejętnej komunikacji z dzieckiem. Wystarczy stosować kilka prostych zasad jak np. komunikaty typu Ja (Jest mi przykro, że mnie nie posłuchałeś...), zamiast komunikatów typu Ty (Jesteś nieposłuszny...).
Jeśli krytykować to nie dziecko jako takie (Jesteś kłamczuchem i oszustem!), co je złości i wpędza w poczucie winy. Proszę pomyśleć o własnych uczuciach, kiedy ktoś do Pani tak mówi. Są identyczne, więc jeśli krytykować to tylko zachowanie (Jest mi przykro, że nie wywiązałeś się z ustaleń. Następnym razem dotrzymaj słowa).
Jeśli podejmuje Pani decyzję o karze proszę pamiętać, że za jeden czyn tylko jedna kara, bez odroczenia w czasie (np. mija tydzień, a teraz masz karę za tamto poprzednie) i wielkością adekwatna do przewinienia. O wiele jednak skuteczniejsze są nagrody i pochwały, więc czasem najskuteczniejsza kara to po prostu brak, strata nagrody.
Więcej w tej tematyce w:
T. Gordon, Wychowanie bez porażek
A. Faber, E. Mazlish, "Wyzwoleni rodzice, wyzwolone dzieci"
A. Faber, E. Mazlish, "Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły"
W. Eichelberger, A. Samson. A. Jasińska, "Dobre rozmowy, które powinny odbyć się w każdym domu"
W. Eichelberger, A. Samson, A. Sosnowska, "Dobra miłość. co robić, by nasze dzieci miały udane życie"
K. Steede, "10 błędów popełnianych przez dobrych rodziców".
 
Serdecznie pozdrawiam
Agnieszka Sokołowska-Kasperiuk
Zobacz inne porady w tematyce: wychowanie, bunt, szacunek, kary, nagrody

Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze

Mam ten sam problem. Moje dziecko na wszystko krzyczy i tylko komputer się liczy

dodany: 2016-11-02 08:15:28, przez: Bożena

ja mam dokłądnie ten sam problem z moim synem 10 letnim. Też nie chce zrobić tego co do niego mówię. Na wszystko się buntuje i sprszeciwia a przy tym cały czas krzyczy. Chce aby robic wszystko co on sobie zapragnie ale gdy jego się prosi to z wszystkim ma problem. Nie chce robić lekcji, wyjść z psem, sprzątać pokoju itd Ostatnio powiedział "niech ten pies zdechnie". Mówi wiele nieprzyjemnych słów do nas rodziców np. "jesteście n ajgorszymi rodzicami na świecie", "inni mają fajnie bo rodzice się nimi nie interesują" nauczyciele także narzekają, że jest arogancki i z wszystkiego się śmieje. Nie wiem co robić

dodany: 2015-09-10 22:17:01, przez: Sandra

Na mojego syna rozmowy totalnie nie działają, jak z nim rozmawiam tłumaczę, on mi przytakuje obiecuje, że już tak nie zrobi a za pięć minut jest znowu to samo, kary na niego nie działają, rozmowy też. Wychowuje go w zasadzie sama bo tata mieszka za granicą , przyjeżdza co dwa tygodnie, jak ja mu zakazuje to mi odpowiada że z tata jest lepszy, sytuacja jest o tyle trudna że mąż nigdy mi nie pomaga i nigdy nie mogę na niego liczyć w wychowywaniu. Niby napisał mu listę obowiązków ale to nie działa bo syn ma to gdzieś , ja mam dosyć proszenia go żeby coś wykonał po 10 razy. Uczy się dobrze ale muszę wszystko kontrolować, nie ma ambicji żeby mieć dobre stopnie, uważa żę to tylko cyferi i do niczego mu się to w życiu nie przyda. Nie zależy mu na nowych grach, zabawkach czy ciuchach, on ma to gdzieś. Czasami jak siępokłucimy to mi mówi zabij mnie będzie spokój, przeraża mnie to, a jak dostanie

dodany: 2015-03-17 10:40:49, przez: ola


Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć