Warszawa

Porady naszych Ekspertów

Trudności w przedszkolu

Witam Panią!
Nasz synek ma 2 lata i 10 miesięcy. Od sierpnia postanowiliśmy, że pójdzie do przedszkola. Nasza decyzja była spowodowana tym,że w lipcu urodziłam drugiego synka. Z takim maluszkiem i po cięciu nie miałam siły i nawet wystarczająco dużo czasu aby zapewnić starszemu ciągłą zabawę, rozrywkę i naukę. Nie na tyle ile bym chciała. Dlatego na kilka godzin miał być w grupie przedszkolnej. Na początku były problemy z rozstaniami, ale popłakał 5 sekund i już się bawił. Odbierałam go albo ja z młodszym synem albo tata. zawsze szczęśliwy ganiał po placu zabaw i nawet nie chciał wracać. Dodam, że to polsko-niemieckie przedszkole. Bez problemu zaczął mówić po niemiecku. Rano wychodząc, żegnał się ze mną, braciszkiem, po powrocie się witał. Nie było problemów. Nawet opiekunki były zdziwione, że tak szybko się zaaklimatyzował i zachowywał się jak stary bywalec. Pewnego razu mąż odprowadzający syna do przedszkola zauważył, że na widok jednej z opiekunek dostawał szału wręcz i strasznie płakał. Ale nagle, któregoś dnia jak grom z jasnego niebie powiedział, że nie idzie do przedszkola. Na nasze pytanie czy idzie jutro wpada w histerie, płacze i ciągle odpowiada "nie kindergarten". Na kolejne pytanie czy idziemy do jego Pani wpada w jeszcze większą rozpacz. Potrafi schować się pod kołdrę i nie chce wyjść. A jak tylko rano chcę go ubrać mimo, że nie idzie do przedszkola to nie chce się ubierać, bo myśli, że do przedszkola idzie. Zaczynami się zastanawiać czy coś złego mogło się stać, że nagle z dziecka lubiącego swoje przedszkole reaguje histerycznie tylko na to słowo. Miał chodzić do przedszkola tylko dla przyjemności, ale skoro to ma być dla niego przykry obowiązek to nie taki efekt chcieliśmy osiągnąć. Czy dobrze zrobimy rezygnując z przedszkola? Czy to może przejściowy okres? Dodam tylko, ze opiekunka, której synek tak panicznie się boi, przestała z nami rozmawiać i opowiadać co się działo w ciągu dnia. Jeśli to robi to raczej zdawkowo, unikając nas. Zdarzyło się również, że mały wrócił z dziurą w języku, a nikt nie wiedział i nie potrafił wyjaśnić co mu się stało. Obawiamy się czy nie dzieje mu się tam krzywda. W przyszłym roku chcę wrócić do pracy i od września będziemy musieli już korzystać z przedszkola. Co robić?

Magdalena
mgr Katarzyna Osak - psycholog dziecięcy, terapeuta dzieci z autyzmem

mgr Katarzyna Osak

psycholog dziecięcy, terapeuta dzieci z autyzmem

Odpowiedź:

Droga Pani,
To cenne, że jest Pani czujna i wrażliwa na stan funkcjonowania dziecka.
Jeśli początkowo nie było problemów i pojawiły się one nagle, rzeczywiście coś musiało być przyczyną.
Takie sytuacje nie powinny zdarzać się w przedszkolach, gdzie kadra ma 
być przygotowana do pracy z dziećmi i świadoma ich wrażliwości, ale 
jednak czasami dzieje się tak, że dzieciom np. są czytane nieodpowiednie 
bajki lub dzieci doznają strachu przy zabawie, np. Pani się przebrała z 
okazji balu. Nie każdą reakcję dziecka da się przewidzieć. Na takie 
sytuacje mogą być wrażliwe szczególnie najmłodsze dzieci, a Pani dziecko 
się do nich zalicza.
Trudno zgadnąć co się wydarzyło. Myślę, że najlepiej będzie szczerze 
porozmawiać z nauczycielką i dyrekcją, a jeśli spotka się Pani z oporem 
i brakiem chęci do zaradzenia tej sytuacji, dopiero rozważyć zmianę 
placówki.
Życzę powodzenia.
Katarzyna Osak

Zobacz inne porady w tematyce: przedszkole, adaptacja, płacz, lęk

Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze


Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć