Warszawa

Porady naszych Ekspertów

10,5 miesiąca i brak gaworzenia oraz inne - autyzm?

Witam. Mój synek ma obecnie prawie 10,5 miesiąca i strasznie się o niego martwię. Od zawsze uważany był za dziecko ruchliwe i raczej pogodne. Najpierw zaniepokoił mnie u niego brak gaworzenia, byliśmy z tym problemem u pediatry w wieku 8 miesięcy, to pani dr stwierdziła, że ma jeszcze czas. Teraz, gdy ma 10,5 wciąż nie gaworzy. Czasami wyrwie mu się szeptane "tetete" lub idzi idzie, dzie, ide itp. oraz mamama, ale tylko w płaczu, ale tak naprawdę są to "słowa", które były i minęły. To "gaworzenie" zaczęło się mniej więcej pod koniec 9 miesiąca i bardzo szybko skończyło. Teraz właściwie nic nie chce mówić oprócz oooo, eeeeoooo. Sporadycznie wyszepce "tetete". Syn był rehabilitowany od 3 miesiąca życia przez pół roku ze względu na asymetrię i wzmożone napięcie mięśniowe - tydzień temu byliśmy u neurologa i pod tym względem jest już wszystko w porządku. Synek dość często się uśmiecha, reaguje na swoje imię, ale jest z nim średni kontakt wzrokowy. Powiedziałabym, że raczej przelotny, wygląda jakby był zainteresowany wszystkim dookoła, ale nie tym, co do niego mówię. Czasami zdarza się, że patrzy na nas dłużej, a na zaczepkę z naszej strony właściwie zawsze odpowiada uśmiechem. Wystarczy zrobić np. śmieszną minę to już się uśmiecha. Gdy trzymamy go z mężem na rękach nie wyrywa się, ale też nie tuli jakoś szczególnie. Potrafi nas za to zaczepiać do zabawy, wspina się po naszych nogach do pozycji stojącej i tak potrafi z "podekscytowaniem" napinać się, zaciskać rączki i piszczeć wkładając głowę w ubranie i śliniąc nas przy tym. Nie robi tego w nerwach. Tak samo reaguje na niektóre zabawki, po czym gdy ta trwająca kilka sekund "ekscytacja" minie, zabawka zostaje odepchnięta jakby nie było nią żadnego zainteresowania. Synek dość często się zamyśla i nie zawsze udaje się wyrwać go z tego zamyślenia - neurolog kazała obserwować pod kątem padaczki. Jeśli uda się przerwać zamyślenie dotykając synka, szturchając go, szczypiąc itp. to nie kazała się martwić. Tak też próbujemy przerywać to zamyślenie, gdy syn zapatrzy się w jeden punkt - zazwyczaj nie zmienia swojej pozycji i wciąż patrzy tam gdzie patrzał, ale na nasz dotyk np. uśmiecha się w tym zamyśleniu lub porusza rączką. Gdyby nie dał się wyrwać z zamyśleń po tygodniowej obserwacji mamy zalecenie wykonania EEG. Dostaliśmy też od pediatry skierowanie do psychologa (choć wg pediatry jest wszystko w porządku i słyszę zawsze że "ma jeszcze czas"), ale terminy są tak długie - nawet prywatnie, że nie wiem kiedy się dostaniemy. Synek czasami kręci głową jakby pokazywał "nie" - od maleńkości, ok. 3 miesiąca życia robił tak przy zasypianiu. Teraz przy zasypianiu rzadziej się to zdarza, ale za to czasem robi tak w ciągu dnia. Gdy pytam go "gdzie jest tata" to szuka go odwracając głowę. Gdy mówię "zobacz kto przyszedł" to raczkuje w kierunku przedpokoju. Lubi zabawę w "a kuku" - śmieje się przy niej w głos. Jak chowam się za ścianą i wychylam mówiąc „a kuku” to radośnie do mnie przychodzi. Lubi też łaskotki, śmieje się przy nich. Lubi otwierać szafę przesuwaną i wyciągać z niej np. ubrania. Gdy chce żebyśmy go wzięli to wyciąga ręce. Raczej nie lubi zostawać sam, gdy wychodzę zazwyczaj idzie za mną, ale nie zawsze. Gdy chcę żeby ze mną poszedł, a on nie chce, mówię „Ja idę, papa” i pomału się odwracam. Wtedy zazwyczaj idzie za mną. Gdy mówię, że "nie wolno" odpowiednim tonem to raczej rozumie, ale nie zawsze posłucha. Gdy wołam "chodź do mamy" kucając przy tym i wyciągając ręce to zazwyczaj do mnie przyjdzie (lub w moim kierunku, ale przejdzie obok mnie i poraczkuje dalej), więc chyba rozumie, gdy go wołam. Bawi się wieloma zabawkami - jedna szybko mu się nudzi, więc idzie do następnej, po chwili do kolejnej itd. Co go zajmuje na dłużej to różnego rodzaju sznurki, sznurowadła, paski, kabelki. Lubi bawić się drzwiami otwierając je i zamykając - oczywiście nie za klamkę, a "przekładając" skrzydło drzwi z rączki do rączki. Przy oglądaniu książeczek od bardzo dawna próbuję pokazywać mu gdzie jest krówka i że robi muuu itp., ale jego to w ogóle nie interesuje. Książeczkę traktuje jako zabawkę - jako całość, którą można wyrwać mamie z ręki i wziąć do buzi, a nie jako coś, gdzie ogląda się obrazki. Synek nie pokazuje palcem, ani całą dłonią, gdy pytam "gdzie jest?" - odnosi się to zarówno do obrazków w książeczkach, jak i przedmiotów, np. "gdzie jest misio?". Przez jakiś czas rozumiał, że "kululu" to piłka i jak pytałam "gdzie jest kululu?” albo „gdzie jest piłka?" to szukał rozglądając się wzrokiem, czasami do piłki poraczkował, ale teraz jakby znów stracił zainteresowanie nawet nią. Próbował turlać piłkę, gdy mu pokazywałam, ale nie tak normalnie, tylko jakby podrzucając ją w ten sposób, że podkłada pod nią jedną dłoń, rozpostartą i podnosi lekko rączkę do góry - w ten sposób piłka trochę uniesie się do góry i poturla gdzieś na bok. Podobnie "podnosi" wiele zabawek. Lubi dzieci, rzadko mamy kontakt z innymi, ale gdy już jest to często reaguje jak na zabawki tym swoistym "podekscytowaniem". Gdy starszy syn znajomych (1,5 roku) bawił się po swojemu np. samochodami, to nasz synek próbował do niego "dołączyć" zabierając mu np. auta, ale nie wiedział w jaki sposób ma się nimi bawić. Z samochodów najbardziej podoba mu się kręcenie kółkami. Gdy jest jakaś zabawka z dziurką to próbuje wkładać do niej paluszek. Raczej dość nieporadnie chwyta zabawki, jakby próbował ucelować, ale złapanie wyjdzie mu np. za 2 lub 3 razem. Oprócz tego swoistego "podnoszenia" jak przy piłce zdarza się, że zabawkę złapie normalnie, np. pluszaka chwyci od razu. Synek nigdy nie trzymał sam sobie butelki, a gdy kupiliśmy taką z "uszkami" to próbował pić z niej na leżąco, łapał ją, jednak i to przestało go interesować i wręcz wyrywa ręce, gdy chcę mu je nakierować na butelkę. Ciasteczko czy chrupkę potrafi zjeść samodzielnie, trafiając bez problemu do buzi. Moje dziecko nie potrafi powtarzać po nas „kosi kosi”, „papa” itp. Robił to pod koniec 9. miesiąca, nieporadnie i nie zawsze adekwatnie do sytuacji, raczej sam z siebie, gdy "go naszło", jednak i te umiejętności zanikły. Syn przesypiał noce odkąd skończył 3 miesiące. Zdarzały się wyjątki, ale generalnie ładnie spał, a od pewnego czasu co noc są pobudki - od jednej do trzech. Z płaczem, nie wiadomo właściwie dlaczego. Wtedy bierzemy synka od niego z pokoju do naszego łóżka i tam próbuje z powrotem usnąć, zazwyczaj przy dźwięku suszarki, bo inaczej ciężko mu się wyciszyć do spania. Wieczorem, ok. 20:30 zasypia dość szybko, sam, przy włączonych kołysankach. Wiem, że każde dziecko rozwija się w swoim tempie, ale martwi mnie, że syn traci umiejętności, które już nabył, choćby było ich niewiele i były nieporadne, to one jakby znikają. Martwi mnie to strasznie, podobnie jak brak gestu wskazywania palcem. Naczytałam się sporo o autyzmie i wiele z tych "objawów" wskazuje, że mam się o co martwić. Przepraszam za chaos w pytaniu, ale jestem bardzo zaniepokojona i mam natłok myśli. Bardzo proszę o pomoc, pozdrawiam.
Anna
Prof. Jagoda Cieszyńska - Psycholog, logopeda

Prof. Jagoda Cieszyńska

Psycholog, logopeda

Odpowiedź:

 

Droga Pani Anno, opisane przez Panią objawy oraz utrata już
opanowanych umiejętności wskazuje na zaburzenia ze spektrum autyzmu i
należy natychmiast podjąć odpowiednią terapię. Dzieci, które
trafiły do nas tak wcześnie bardzo dobrze zareagowały na terapię i
wiele z nich chodzi już do zwykłego przedszkola.
Jeśli nie będzie Pani mogła skorzystać z pomocy terapeuty pracującego
Metodą Krakowską (www.szkolakrakowska.pl) proszę skorzystać z ćwiczeń
opisanych w książce "Wczesna diagnoza i terapia zaburzeń
autystycznych" (www.konferencje-logopedyczne.pl).
Zaczynamy od nauki gestu wskazywania palcem i stosowania programu
słuchowego "Słucham i uczę się mówić" - "Samogłoski i wykrzyknienia"
oraz "Wyrażenie dźwiękonaśladowcze" - www.arson.pl. Jeśli "wywalczy"
Pani założenie słuchawek Synek szybko zacznie powtarzać. Teraz jest
bardzo ważny czas, by można było powrócić na właściwą ścieżkę
rozwojową.


Serdecznie pozdrawiam
JAgoda Cieszyńska


Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze

Dlaczego wszędzie straszy Pani autyzmem? Nie widząc dziecka porady przez Internet?

dodany: 2017-01-29 19:44:59, przez: Justyna


Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć